Tym razem nie rozpoczął meczu w pierwszej piątce, ale nie przeszkodziło mu to w byciu najlepszym strzelcem reprezentacji Polski - Michał Michalak spędził na parkiecie 22 minuty i zaliczył 17 punktów (6/10 z gry).
- Wychodząc na boisko chcę dać z siebie wszystko, dać potrzebną energię i pokazać, że gra zespołu ze mną na parkiecie wygląda ze mną lepiej - przyznał po spotkaniu.
Michalak wspólnie z Adamem Waczyńskim doskonale funkcjonowali przede wszystkim w pierwszej połowie starcia z Tunezyjczykami, w której Biało-Czerwoni wypracowali sobie przewagę.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek szczerze o przygotowaniach w Spale. "Odpalamy grilla, gdy nie jesteśmy usatysfakcjonowani z menu"
Dla Polaków był to trzeci mecz kontrolny przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich, który rozpocznie się 29 czerwca w Kownie. - To jest dla nas kolejny krok. Chcieliśmy poprawić niektóre elementy, które ostatnio szwankowały - dodał Michalak.
Król strzelców ostatniego sezonu w BBL jest niezwykle istotną postacią w układance trenera Mike'a Taylora. Od jego dyspozycji i skuteczności w Kownie będzie zależało bardzo dużo. Jego dobra gra będzie niezbędna. Zwraca jednak uwagę, że w pojedynkę nikt meczów wygrywać nie będzie.
- Egzekucja gry w ataku poszła do przodu, ale musimy dobrą grę utrzymywać w dłuższych fragmentach. To był nasz kolejny krok w przygotowaniach i jakość naszej gry na pewno się poprawiła - zakończył Michalak.
Polacy już w piątek zagrają w Arenie Gliwice z Łotyszami. Potem - 22 i 23 czerwca - z Brazylijczykami. Turniej kwalifikacyjny w Kownie rozpocznie się natomiast 29 czerwca.
Zobacz także:
Polacy odprawili Tunezyjczyków z kwitkiem. I tylko Łukasza Koszarka szkoda
To nie są dobre wieści dla reprezentacji Polski. Ten gość jest nie do zdarcia