Słoweńcy byli nieuchwytni. Balcerowski: Najważniejsze dopiero przed nami

Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Aleksander Balcerowski
Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Aleksander Balcerowski

Słowenia rozbiła Polskę 112:77 w meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. - Wziąć lekcję i zapomnieć o meczu - przyznał Aleksander Balcerowski. Mistrzowie Europy nie pozostawili nam żadnych złudzeń.

Bez dwóch zdań Aleksander Balcerowski jest naszym najlepszym graczem podkoszowym na turnieju w Kownie. Nawet jednak on w żaden sposób nie był w stanie uchronić nas od aż takiego pogromu.

- To nie był nasz najlepszy mecz. Zaczęliśmy z dużą energią. Graliśmy intensywnie w obronie i na tablicach - skomentował "Szpaku".

- Ta energia w naszej grze i intensywność jednak trochę zmalały od końcówki pierwszej kwarty. W tym momencie Słoweńcy nam odjechali, a my nie byliśmy już w stanie wrócić - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: seksowna Lindsey Vonn z nowym wyzwaniem. "Pierwszy raz bez liny"

Na porażce ze Słoweńcami walka o igrzyska się nie kończy. Mecz pokazał jednak, jak daleka i trudna droga czeka Biało-Czerwonych w Kownie. - Musimy podnieść głowę w górę, nadal jesteśmy w turnieju, nadal mamy szansę - przyznaje Balcerowski.

Co trzeba zrobić w opinii naszego podstawowego środkowego? - Zapomnieć o tym meczu. Wziąć lekcję i skupić się na kolejnym spotkaniu, czyli półfinale. To będzie niesamowicie ważny pojedynek - zakończył.

Półfinał Polacy rozegrają w sobotę (początek o godz. 15:30). Na chwilę obecną nie wiadomo kto będzie rywalem Biało-Czerwonych. Wszystko wskazuje jednak na to, że będą to gospodarze, Litwini.

Zobacz także:
Polacy obdarci ze złudzeń. "Słowenia to nie tylko Luka Doncić. Zabrali nam wszystko"
Słowenia poza zasięgiem, ale walka trwa. Koszarek: "Dobry zimny prysznic przed sobotą"

Komentarze (1)
avatar
Alibaba
1.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pewnie, że to była tylko rozgrzewka. Litwinów pykniem z rencami w kieszeniach, a Słoweńców w finale.