Słoweńska profesura i basket z innej ligi. Polacy stali i podziwiali

To był fantastyczny wykład z koszykówki, który w Kownie zaserwowali Polakom reprezentanci Słowenii. Mistrzowie Europy z 2017 roku rozbili Biało-Czerwonych 112:77 podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
AJ Slaughter Materiały prasowe / Wojciech Figurski / 400mm.pl / Na zdjęciu: A.J. Slaughter
Nie było elementu, w którym Biało-Czerwoni byliby równorzędnym partnerem do gry względem Słoweńców. Ci pokazali nam koszykówkę z innej sfery.

Luka Doncić z kolegami narzucili niewiarygodne tempo gry. Mocno w defensywie, szybko do ataku. Dodatkowo doszła dominacja pod koszem i 18 celnych "trójek". Tak w Kownie zagrał główny faworyt do zwycięstwa w całym turnieju.

Początek mógł jednak dawać nadzieję. Wykorzystaliśmy 6 z 7 pierwszych prób zza łuku, prowadziliśmy nawet 24:20. Z perspektywy tego, co działo się potem, to te rzuty tylko trzymały nas chwilę w grze.

Słoweńcy zaliczyli bowiem serię 14:2 i tyle było ich widać. Pod koszem wykorzystywali brak Aleksandra Balcerowskiego, przy każdej możliwej okazji "pchali" piłkę do przodu, a dodatkowo złapali skuteczność na dystansie. Efekt? Po pierwszej mieli na swoim koncie już 63 "oczka"! Polacy mając 10/18 zza łuku tracili do rywala aż 17 punktów.

Po zmianie stron w grze rywali nic się nie zmieniło, a nam przestały wpadać rzuty z dystansu. Słowenia grała jak chciała. Naszą defensywę rozbijała tak, jakby jej w ogóle nie było. Jedno-dwa podania wystarczały do wykreowania sobie otwartej pozycji, a egzekucja rzutów była wzorowa.

Słoweńcy w środę zdobyli 118 punktów z Angolą, teraz było ich 112. Mieli skuteczność rzutów z gry na poziomie 55 procent. Wygrali 44:27 walkę na tablicach. Zdobyli aż 44 punkty "z pomalowanego". Dominowali w każdym elemencie. To był kolejny mocny głos w temacie tego, po co przyjechali do Kowna.

Pomimo porażki Polacy zagrają w półfinale turnieju w Kownie. Ten odbędzie się w sobotę, początek zaplanowano na godzinę 15:30. Rywalem Biało-Czerwonych będzie Litwa lub Wenezuela. Awans na igrzyska wywalczy tylko jedna reprezentacja.

Słowenia - Polska 112:77 (29:26, 34:20, 20:14, 29:17)

Słowenia: Klemen Prepelić 17, Gregor Hrovat 16, Luka Doncić 15 (10 as), Zoran Dragić 11, Jaka Blazić 11, Vlatko Cancar 10, Mike Tobey 8 (10 zb), Aleksej Nikolić 6, Ziga Dimec 6, Edo Murić 3, Luka Rupnik 3, Jakob Cebasek 3.

Polska: Mateusz Ponitka 16, Aleksander Balcerowski 11, A.J. Slaughter 11, Damian Kulig 7, Michał Sokołowski 7, Jakub Garbacz 5, Michał Michalak 5, Jarosław Zyskowski 4, Łukasz Kolenda 3, Łukasz Koszarek 3, Aaron Cel 3, Adam Hrycaniuk 2.

# Drużyna M Pkt. W P +/-
1. Słowenia 2 4 2 0 230:145
2. Polska 2 3 1 1 160:176
3. Angola 2 2 0 2 132:201

Zobacz także:
Miał być hitem, a transfer okazał się kitem, czyli historia Edo Muricia
Duże braki w składzie mistrza Polski! Co może zrobić Arged BMSlam Stal?

ZOBACZ WIDEO: Jakie szanse medalowe na igrzyskach ma Polska? "Zróbcie to, do czego się szykowaliście przez ostatnie lata"
Czy Słowenia to główny faworyt do wygranej w Kownie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×