Tokio 2020. Amerykanie idą we właściwym kierunku. Właśnie ograli mistrzów świata

Getty Images / Ethan Miller / Na zdjęciu: Jayson Tatum blokuje Marca Gasola
Getty Images / Ethan Miller / Na zdjęciu: Jayson Tatum blokuje Marca Gasola

Faworyci do złotego medalu igrzysk olimpijskich wchodzą na właściwe ścieżki. Pomimo problemów kadrowych w nocy z niedzieli na poniedziałek Amerykanie ograli w Las Vegas aktualnych mistrzów świata.

Ekipa Gregga Popovicha przygotowania do igrzysk olimpijskich w Tokio rozpoczęła od dwóch głośnych wpadek (m.in. porażki z Nigerią), ale teraz już powoli dochodzi do formy, jaka ma im zagwarantować złoto w Japonii.

Pomimo problemów kadrowych - z kadry wypadł z powodu COVID-19 Bradley Beal, a Kevin Love nie doszedł do formy i również na turniej nie poleci - Amerykanie zdołali odprawić Hiszpanów, najlepszą drużynę świata z 2019 roku.

I co ciekawe jednym z bohaterów meczu był powołany "w rezerwie" Keldon Johnson, który uzbierał 15 punktów 17 minut wykorzystując 7 z 9 rzutów z gry.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Lisek człowiekiem wielu talentów. Nietypowe hobby naszego mistrza!

- Zagrał naprawdę solidny mecz - przyznał Popovich. - Trafiał gdy był otwarty, dobrze ścinał, grał agresywnie i fizycznie. Był też solidny w defensywie, to był bardzo, bardzo dobry wieczór dla niego.

Cały mecz lepiej rozpoczęli jednak Hiszpanie. Grę napędzał Ricky Rubio (23 punkty), który grał bardzo agresywnie i wymuszał dużo przewinień (m.in. 10/10 z linii rzutów wolnych). Reprezentanci USA długo gonili, a kluczowa okazała się trzecia kwarta w której odjechali na dwucyfrową przewagę.

Prestiżowa wygrana musi buduje atmosferę w amerykańskiej kadrze. - Było dużo lepsze tempo gry. Szybko wyprowadzaliśmy akcje, lepiej dzieliliśmy się piłką, a to wszystko pozwalało kreować otwarte pozycje - wyjaśnił Popovich.

- Dalej pracujemy nad poprawą gry po obu stronach parkietu. Dalej też uczymy się gry ze sobą, bo ci faceci nigdy wcześniej ze sobą nie grali. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze pod tym względem - dodał.

Amerykanie przed IO odbędą jeszcze cztery treningi. Do Tokio natomiast wylecą... w 9-osobowym składzie. Trójka Devin Booker, Khris Middleton i Jrue Holiday dołączy do zespołu po zakończeniu finałów NBA - szósty, być może ostatni mecz, zaplanowano w nocy z wtorku na środę, a ewentualny siódmy z czwartku na piątek.

USA podczas Tokio 2020 zagra w grupie A z Francuzami, Irańczykami i Czechami. Pierwszy mecz rozegrają 25 lipca z "Trójkolorowymi".

USA - Hiszpania 83:76 (14:18, 22:20, 21:12, 26:26)
(Damian Lillard 19, Keldon Johnson 15, Kevin Durant 14, Zach Lavine 13 - Ricky Rubio 23, Willy Hernangomez 11, Marc Gasol 10)

Zobacz także:
Wielki mecz i wielkie zwycięstwo Bucks! Antetokounmpo pofrunął
Twarde Pierniki w końcu z pierwszym kontraktem zagranicznym. Jest nowy rzucający

Komentarze (0)