Znany duet wraca do Polski! Jeden na duży plus, drugi niewiadomą?

Josh Sharma i Yannick Franke po kilku miesiącach znów zagrają na boiskach PLK. O ile transfer Amerykanina można rozpatrywać jako hit, to powrót Holendra jest dużą niewiadomą, niektórzy piszą o rozczarowaniu.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Josh Sharma Materiały prasowe / KK Włocławek / P. Kieplin / Na zdjęciu: Josh Sharma
28 dni zostało do rozpoczęcia sezonu 2021/2022 w Energa Basket Lidze, a karuzela transferowa kręci się w najlepsze. Na rynku panuje duży ruch, jest coraz mniej wakatów w poszczególnych zespołach. Skład - po dwóch zagranicznych transferach - zamknął właśnie Trefl Sopot, piąta drużyna minionych rozgrywek w PLK (porażka w ćwierćfinale ze Śląskiem Wrocław 1:3).

Trener Marcin Stefański długo szukał na rynku nowego rzucającego i środkowego. Prowadził rozmowy z różnymi kandydatami - na celowniku był m.in. Robert Johnson (grał w MKS-ie Dąbrowa Górnicza). Ostatecznie postawił na Yannicka Franke (strzelec) i Josha Sharmę (środkowy), czyli dwóch zawodników, którzy... w ostatnim sezonie występowali w Pszczółce Start Lublin.

Pozyskanie Sharmy budzi podziw, wielu klasyfikuje ten ruch jako "hit transferowy", bo Amerykanin był jednym z najlepszych środkowych w PLK. Dał się poznać jako latający center nad obręczami, który uwielbiał kończyć akcje wsadami, w obronie z kolei straszył rywali blokami, często wysyłając piłkę w trybuny. Koszykarz w barwach Startu Lublin rozegrał jedenaście spotkań (średnio notował 10,8 punktu i 6 zbiórek).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia

Dobre występy w PLK i BCL zaprocentowały ofertą z ligi ACB, w grudniu przeniósł się do Montakit Fuenlabrada. Notował tam kilka dobrych meczów - m.in. 13 punktów w wygranej z Gran Canarią, 8 oczek w zwycięskim meczu z Burgos, czy też 4 bloki przeciw Realowi Madryt.

- Josh Sharma to zawodnik o wielkim potencjale fizycznym i motorycznym. Zdążył to już pokazać przez ostatnie dwa sezony w rozgrywkach europejskich, jesienią zeszłego roku na własnej skórze przekonaliśmy się, jak wiele może dać swojemu zespołowi. Bardzo dobra, jak na tak wysokiego gracza sprawność, w połączeniu z zasięgiem ramion powoduje, że ma predyspozycje do bycia filarem obrony, ale też bardzo niebezpiecznym graczem ataku - komentuje trener Marcin Stefański.

"Sharma powinien idealnie pasować do Pawła Leończyka. To mocny transfer, powinien zafunkcjonować w zespole Trefla" - mówi nam osoba, która jest dobrze zorientowana na rynku transferowym.

O ile w przypadku transferu Sharmy słyszymy niemal same pozytywy, to tego samego nie można napisać w kontekście pozyskania Holendera Yannicka Franke. Ten transfer - według wielu obserwatorów - wywołuje duże zaskoczenie, niektórzy nawet piszą o rozczarowującym ruchu ze strony Trefla Sopot.

Malkontenci tego transferu zauważają, że Holender bardzo często zmienia kluby. Warto dodać, że 25-letni koszykarz opuścił szeregi Startu w marcu, czyli na kilkanaście dni przed rozpoczęciem fazy play-off. Był to mocno zaskakujący ruch ze strony zawodnika, który poprosił o przedwczesne rozwiązanie kontraktu.

- Wydaje mi się, że Yannick wolał patrzeć na siebie niż na zespół. To jego sprawa. Nie mi to oceniać. Jest dorosłym facetem i wie co robi - mówił nam wtedy rozgrywający Kamil Łączyński.

Wiemy, że sopocianie telefonowali do Lublina z zapytaniem o Holendra. Po przeanalizowaniu wszystkich "za" i "przeciw", postanowili zakontraktować 25-letniego koszykarza.

"Yannick umie grać, zdobywać punkty. Ale najlepiej odnajduje się jako "pierwsza opcja w ataku". Wtedy może naprawdę dużo dać. Nie lubi rywalizować. Wtedy nie jest za bardzo przydatny drużynie" - słyszymy od naszego rozmówcy.

- To, że występował już w Polsce, pochodzi z Europy i dołączy do nas bardzo szybko, także było dla nas ważne. Yannick Franke ma duży potencjał ofensywny i pomoże nam w wielu aspektach, choć najbardziej oczywiście liczymy na jego umiejętność zdobywania punktów i kreowania sytuacji dla innych. Wierzę, że jeśli otrzyma ode mnie zaufanie i odpowiednią rolę, to ustabilizuje formę i udowodni swój talent - tak transfer Holendra ocenia Marcin Stefański.

Trefl zamknął skład na sezon 2021/2022. Sopocianie we wrześniu wystąpią w kwalifikacjach do rozgrywek FIBA Europe Cup. W zespole mają pięciu obcokrajowców (czterech nowych i Darious Moten). Kontrakt z Treflem podpisał także Mateusz Szlachetka.

Skład Trefla Sopot: Brandon Young (przyszedł z ligi ukraińskiej), Yannick Franke (liga litewska), Mateusz Szlachetka (Śląsk Wrocław), Hubert Łałak, Daniel Ziółkowski, Karol Gruszecki, Michał Kolenda, Łukasz Klawa, Darious Moten, Paweł Leończyk, DeAndre Davis (Szwecja), Patryk Pułkotycki, Josh Sharma (liga hiszpańska).


Zobacz także:
Najgłośniejszy transfer tego lata? Zyskowski mówi nam, dlaczego wybrał Zastal [WYWIAD]
Szokujący powrót do Polski. Amerykanin zdradza nam kulisy zaskakującej decyzji
Karuzela transferowa w PLK. Grek do Stali, powrót Tarranta? Sprawdź składy!
Mistrz Polski poluje na topowych graczy. Właściciel mówi nam o też Garbaczu, Groselle'u i Zyskowskim [WYWIAD]

Czy Trefl Sopot w sezonie 2021/2022 zdobędzie medal w PLK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×