- Lublin, Jarosław, Stalowa Wola, do klubów z tych miast ze sportowego punktu widzenia mam teraz najbliżej - potwierdza w rozmowie ze SportoweFakty.pl Tomasz Celej. Przez dwa ostatnie sezony, najpierw w pierwszej lidze, a po wywalczeniu awansu do ekstraklasy także i w niej, występował w Zniczu. W drużynie z Podkarpacia spisywał się bardzo dobrze. W pierwszym roku był najlepszym strzelcem całej ligi (20,6 pkt), a w zeszłych rozgrywkach najskuteczniejszym z polskich graczy w swojej ekipie (10,6 pkt).
Włodarze klubu chcieliby go zatrzymać również na kolejny sezon, jednak pozostanie zawodnika w Jarosławiu rozbija się o pieniądze i terminy, które przez całe to "licencyjne zamieszanie" przestały obowiązywać. A właśnie z powodu niewystarczającej ilości funduszy Znicz nie przeszedł pozytywnie pierwszego etapu weryfikacji. W lidze miał już nie wystąpić, bo nie do końca rozliczył się za ostatni sezon, lecz stało się inaczej. - Gdyby liga składa się z 13 drużyn, w każdej kolejce jedna z nich musiałaby pauzować. Znicz w ostatnio zdobył jednak sponsora i wystarczający budżet - tłumaczył swoją decyzję prezes PLK Janusz Wierzbowski.
Tymczasem klub wciąż ma zobowiązania wobec zawodników. - Jestem w kontakcie z działaczami. Jednak, aby negocjować warunki co do nadchodzącego sezonu, Znicz najpierw musi się ze mną rozliczyć za ubiegły. Nadal nie zostało to uregulowane. Jest jeszcze druga sprawa. Wcześniej umówiliśmy się, że mogę przejść do Znicza, gdy ten będzie występował w ekstraklasie, jednak czas, do którego obowiązywała ta ugoda już minął - mówi 31-letni skrzydłowy, który swoją karierę zaczynał w klubie, który chętnie widziałby go u siebie także i teraz, i z którym obecnie przygotowuje się do nadchodzących rozgrywek. - Od 3 sierpnia jestem na obozie wraz z drużyną Startu. Zawarliśmy miedzy sobą taka umowę, że jeśli pojawi się konkretna oferta z innego klubu, mogę z niej skorzystać. Ale wcale nie musi się tak stać.
Za pozostaniem Celeja w Lublinie przemawia jednak dość ważny aspekt i być może on w tej sytuacji dla zawodnika będzie miał istotne znaczenie - Ponad miesiąc temu ożeniłem się. Chciałbym więcej czasu spędzać w domu, z rodziną. To zrozumiałe - tłumaczy. - I z tego właśnie względu chciałbym grać bliżej domu i kluby, o których wcześniej wspomniano spełniają te kryteria - dodaje Celej.