Koszykarki, które uczyły się w SMS-ie Łomianki, postanowiły przerwać milczenie. Dariusz Faron i Marek Wawrzynowski z WP SportoweFakty dotarli do zawodniczek, które przeżyły tam piekło. W mocnym reportażu oskarżają trenera Romana Skrzecza o to, że znęcał się nad nimi fizycznie, psychicznie, a niektóre z nich molestował seksualnie.
Szkoleniowiec odpiera zarzuty, twierdząc, że są one wyssane z palca. W Szkole Mistrzostwa Sportowego nie pracuje już od roku. Dyrektorka szkoły także stanęła w jego obronie.
Skontaktowaliśmy się z Prokuraturą Okręgową w Warszawie. Czy po publikacji wstrząsającego reportażu ruszyła procedura, dzięki której uda się sprawę wyjaśnić?
- Do prokuratury nie zostało złożone zawiadomienie dotyczące zachowań opisanych w artykule - poinformowała nas Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prokuratura na razie nie była w stanie udzielić odpowiedzi, czy sama rozpocznie postępowanie ws. wydarzeń w SMS-ie Łomianki.
Wiadomo natomiast, że sprawę w swoje ręce wzięła Jagna Marczułajtis-Walczak. Posłanka zapowiedziała, że złoży pismo do Marszałek Sejmu o pilne zwołanie Komisji Sportu.
Trener Roman Skrzecz odpowiada na oskarżenia. "Bezpodstawne insynuacje" >>
Natychmiastowa reakcja na nasz reportaż. Jagna Marczułajtis-Walczak przygotowuje pismo do Marszałek Sejmu >>
ZOBACZ WIDEO Mocne słowa po aferze w elitarnej szkole koszykarskiej. "Związki stosują zmowę milczenia. Chronią pracowników i trenerów"