- Ciężko o dobre nastroje, bo gra pozostawia wiele do życzenia. Mnóstwo błędów własnych i problemów zwłaszcza w obronie. Wiele pracy przed nami. Został tydzień do ligi, więc musimy się do tego przyłożyć. Z całym szacunkiem dla ekipy z Koszalina ten mecz powinien się zakończyć różnicą 40-50 punktów dla nas. Jesteśmy na innym etapie przygotowań. Oni ledwo zaczęli trenować, więc ciężko być zadowolonym - nie ukrywał skrzydłowy gospodarzy Kacper Młynarski.
- Powinniśmy zagrać trochę lepiej. Oni trenują tydzień, a my jesteśmy w końcówce przygotowań. Mamy swoje przemyślenia. Myślę, że na pierwszy mecz z Kingiem będziemy gotowi - wtórował mu Piotr Niedźwiedzki. Podkoszowy zadebiutował przed stargardzką publicznością. Dla PGE Spójni był to szósty i ostatni przedsezonowy sparing, ale pierwszy rozgrywany u siebie.
- Świetna sprawa. Wywodzę się z Wałbrzycha, gdzie też są bardzo fanatyczni kibice. Bardzo lubię grać przy takich pełnych trybunach - przyznał Niedźwiedzki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kabaret! Najbardziej absurdalna prezentacja koszulek w historii futbolu
Niespodziewanie lepiej zaczął Żak i po "trójce" Marcina Zarzecznego prowadził 5:0. Szybko odpowiedzieli Młynarski oraz Erick Neal. Przez większość pierwszej kwarty gra PGE Spójni się nie układała. Dopiero po "trójce" Młynarskiego na koniec tej odsłony było 28:21. W kolejnej części faworyt wypracował kilkanaście "oczek" przewagi, ale w trzeciej odsłonie praktycznie dał się dogonić. W ostatnich 10 minutach różnica ponownie zrobiła się znacząca.
PGE Spójnia trafiła 25/42 prób za dwa i 10/29 za trzy punkty. Miała niewielką przewagę w zbiórkach (44:42) i rozdała 26 asyst. Jacobi Boykins zdobył 15 punktów (3/7 za trzy). Bezbłędni w rzutach z gry byli Tomasz Śnieg (6/6) i Piotr Niedźwiedzki (3/3). Efektownie kontrataki kończył Justin Gray, a Daniel Szymkiewicz do 10 punktów dołożył pięć asyst. Tyle samo kluczowych podań miał Erick Neal, który w pierwszej połowie popełnił aż pięć przewinień. Po wspólnych ustaleniach mógł jednak kontynuować grę w drugiej części.
Stargardzianie ponownie nie zagrali w pełnym składzie, bo nie wystąpił Jake O'Brien.
Zadebiutował za to Jonas Zohore Bergstedt, ale w 20 minut nie pokazał nic specjalnego. Zdobył cztery punkty z rzutów wolnych. Na oceny jednak za wcześnie, bo reprezentant Danii w piątek po raz pierwszy trenował z drużyną. Dla Żaka 19 "oczek" rzucił Marcin Tomaszewski (8/16 z gry). Niezwykłą skutecznością w rzutach z dystansu wykazał się Darrell Harris (4/5). Podkoszowy dołożył też siedem zbiórek.
PGE Spójnia Stargard - MKKS Żak Koszalin 96:75 (28:21, 29:20, 18:23, 21:11)
PGE Spójnia: Boykins 15, Śnieg 13, Gray 12, Młynarski 12, Neal 12, Szymkiewicz 10, Niedźwiedzki 8, Grudziński 5, Bergstedt 4, Szmit 3, Zając 2, Chodźko 0, Korolczuk 0.
Żak: Tomaszewski 19, Sewioł 13, Harris 12, Zarzeczny 12, Dłoniak 10, Pryć 4, Czyż 2, Kwaterski 2, Czubak 1, Naczlenis 0, Szewczyk 0.
Zobacz także: Oliver Vidin: Nie oceniajmy po sparingach! Trener Zastalu spokojny o Frazera
Kompletny MKS skończył bezbłędnie