Dla nich niemożliwe nie istnieje. Beniaminek idzie mocno!

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: William Garrett
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: William Garrett

Wow! Wielu wskazywało ich na pożarcie, były głosy, że będą mieli problem z wygraniem meczu, a tymczasem po trzech kolejkach koszykarze Czarnych mają komplet zwycięstw! Słupszczanie sensacyjnie pokonali Enea Zastal BC.

- Jestem dumny z zawodników, zrobili coś niesamowitego! - cieszy się Mantas Cesnauskis, trener beniaminka Energa Basket Ligi. Słupszczanie rewelacyjnie otworzyli sezon 2021/2022. Są największą rewelacją PLK, po trzech kolejkach mają na swoim koncie trzy wygrane, mimo że przed rozpoczęciem rozgrywek pojawiały się opinie, że Grupa Sierleccy Czarni będą mieli problem z odniesieniem choćby jednego zwycięstwa.

Sceptycy podkreślali bardzo trudny kalendarz meczów beniaminka: HydroTruck (wyjazd), Start (dom), Zastal (wyjazd). Tymczasem podopieczni Cesnauskisa są jedną z dwóch ekip w PLK, które mogą pochwalić się kompletem zwycięstw.

- Nikt nie spodziewał się tego, że wygramy dwa pierwsze mecze w PLK. Zrobiliśmy 200 procent normy. Do Zielonej Góry - według wielu obserwatorów - jechaliśmy na pożarcie, jak na ścięcie, tymczasem zawodnicy pokazali, że nie warto ich przedwcześnie skreślać. Mówię graczom: "zobaczcie co o was mówią i piszą". To ich bardzo motywuje - przyznaje trener słupskiej drużyny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany. Polała się krew!

Jak na razie scenariusz meczów Czarnych w PLK za każdym razem jest praktycznie ten sam, czyli kiepskie rozpoczęcie, dużo błędów w I połowie, spora przewaga punktowa rywali i niesamowita pogoń po przerwie. Słupszczanie w Radomiu odrobili 18-punktową stratę, ze Startem 13, a w Zielonej Górze - 19!

- W szatni powiedziałem zawodnikom, że kluczem do lepszej gry jest ograniczenie dużej liczby strat i mocniejsza walka na zbiórkach. Zawodnicy dobrze zareagowali, złapali rytm i później grali jak równy z równym z przeciwnikiem. W końcówce pokazaliśmy ogromne jaja, szczęście też nam dopisało - zaznacza Cesnauskis.

Oglądamy dwie twarze słupskiej drużyny - można powiedzieć, że beniaminek jest jak... "Doktor Jekyll i pan Hyde". Są fragmenty, w których zespół jest kompletnie zagubiony, w których trudno patrzy się na grę, ale są też momenty, w których słupszczanie pokazują ogromny charakter i wolę walki. Taką grę chcą oglądać kibice Czarnych, którzy - co warto podkreślić - są z drużyną na dobre i na złe. Grupka fanów była obecna w hali CRS podczas meczu z Zastalem.

- Nie popadamy w hurraoptymizm, jedziemy dalej, bo przed nami dużo pracy. Nie ukrywam, że bardzo podoba mi się to, że zespół nie poddaje się w trudnych momentach, jest w stanie z nich wychodzić. To pokazuje wielkie serce zawodników. Ale my nie chcemy grać w ten sposób za każdym razem. Zależy mi na tym, by od samego początku grać agresywnie i z dużą determinacją - podkreśla.

Dobrych wyników słupszczan nie byłoby, gdyby nie świetna praca Cesnauskisa w okresie transferowym. Szkoleniowiec Czarnych zbudował ciekawy skład, pozyskał - jak na warunki beniaminka - mocnych obcokrajowców, którzy są w stanie wygrywać mecze. Kibice zachwycają się popisami Williama Garretta, który w trzech meczach zdobył łącznie 71 punktów (średnia 23,7). Swoje robią także Marek Klassen (6/8 za trzy w Zielonej Górze!) i Lewis Beech (na lepszą grę stać Kalifa Younga). Ale nie można zapominać o Polakach: Mikołaj Witliński, Maciej Kucharek i Jakub Musiał są ważnymi elementami w układance! Cesnauskis buduje każdego z nich, daje grać, a oni odwdzięczają się dobrymi występami. Czarni mają jeszcze jedno miejsce na obcokrajowca. Być może już wkrótce skorzystają z tej możliwości.

W 4. kolejce następny wielki test słupskiej drużyny. Do Hali Gryfia przyjeżdża mistrz Polski, zespół Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski.



Zobacz także:
Kamil Chanas: koszykarz-dziennikarz. Marzy o rozmowie z Griszczukiem [WYWIAD]
Arkadiusz Lewandowski, prezes Anwilu: Kryzys z całą pewnością jest już za nami
Trenował kiedyś Milicicia. Mówi nam, że kilka lat czekał na PLK! [WYWIAD]
Łukasz Wiśniewski: trener-komentator. Nam mówi o kulisach zakończenia kariery. Złoto? Dla Stali! [WYWIAD]

Źródło artykułu: