Drużynowe zwycięstwo Trefla Sopot. Reprezentant Polski błyszczał w meczu EBL

WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: Karol Gruszecki
WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: Karol Gruszecki

- Dzieliliśmy się piłką. Każdy dał z siebie wszystko. Obrona, dobre zbiórki i mamy drugą wygraną w sezonie - powiedział Karol Gruszecki. Reprezentant Polski rozegrał znakomity mecz, a Trefl Sopot pokonał PGE Spójnię Stargard 94:82.

Trefl Sopot na przełomie pierwszej i drugiej kwarty zdobył 15 punktów z rzędu i po świetnym fragmencie prowadził 38:20. To był kluczowy moment meczu 3. kolejki Energa Basket Ligi. - Dzięki temu, że dobrze zaczęliśmy mieliśmy lekką zaliczkę. PGE Spójnia w drugiej połowie wyszła bardzo agresywnie. Szybko straciliśmy przewagę i do końca było nerwowo. Mimo tego że przewaga na koniec była dosyć duża to do ostatnich sekund trzeba było walczyć - przyznał kluczowy koszykarz Trefla.

Karol Gruszecki zdobył 22 punkty i rozdał aż osiem asyst. Reprezentant Polski bawił się z obroną PGE Spójni Stargard. Co ciekawe w pierwszej połowie dla Trefla punktowało tylko pięciu graczy, a i tak goście zdobyli 50 "oczek". - Tak, ale to nie ma znaczenia. Graliśmy bez rozgrywającego także tych rzutów pomiędzy nas było trochę więcej. Graliśmy z dużą pewnością siebie. Druga połowa trochę gorsza w naszym wykonaniu, ale za to myślę, że obrona była całkiem niezła - ocenił w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Mieliśmy przestój w trzeciej kwarcie i to pozwoliło przeciwnikowi trochę nas dogonić natomiast dobra reakcja w czwartej kwarcie i zwycięstwo. Mówiłem, że musimy wygrać zbiórkę i to się udało. Może trochę niepotrzebnych strat natomiast kawał dobrej roboty. Cieszy to zwycięstwo, bo graliśmy bez podstawowej "jedynki" Brandona Younga, który bardzo dobrze zagrał ostatnie zawody. Tym bardziej smakuje to zwycięstwo - dodawał na pomeczowej konferencji prasowej trener Marcin Stefański.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz

Czy kontuzja Brandona Younga jest poważna i na jak długo wykluczy go z gry? - To się okaże. Mam nadzieję, że nie. Ma kolejne badania w poniedziałek i zobaczymy. Na pewno pomógłby nam w tym meczu. Tym bardziej, że to jest bardzo dobry zawodnik. Mam nadzieję, że wróci jak najszybciej, ale ciężko powiedzieć, kiedy to nastąpi - wyjaśnił szkoleniowiec Trefla Sopot, który podkreślił, że było to drużynowe zwycięstwo. Wymieniał przy tym wielu koszykarzy.

- Wydaje mi się, że podział ról jest bardzo dobry. Wykorzystujemy to, co mamy najlepsze. Cały zespół trzeba pochwalić za dobrą organizację gry w obronie z jednym momentem, który trochę przespaliśmy - analizował Marcin Stefański.

W dwóch wcześniejszych meczach rywale PGE Spójni mieli problem ze zdobywaniem punktów. Również Trefl podczas dwóch ostatnich wizyt w Stargardzie był bardzo nieskuteczny i przegrywał 63:83 oraz 69:78. Jak koszykarzom z Sopotu udało się przełamać strzelecką niemoc w tym obiekcie?

- Ciężko mi odpowiedzieć tak dosłownie. Po prostu przygotowywaliśmy się cały tydzień do tego spotkania. W czwartek wypadł nam Brandon Young z czego nie byliśmy zadowoleni. Powiedziałem zawodnikom, żeby walczyli przez całe spotkanie i wierzyli, że możemy tutaj wygrać. Widać było dużą determinację. PGE Spójnia gra agresywnie i wymusza dużo fauli. Wiedzieliśmy, że musimy postawić się fizycznie i to robiliśmy. Dobra obrona dawała nam dużo łatwych punktów - tłumaczył trener Trefla.

Sopocianie zaczęli od porażki z Twardymi Piernikami Toruń, ale w kolejnych meczach wyraźnie pokonali GTK Gliwice i PGE Spójnię Stargard. W każdym z tych spotkań zdobywali w okolicach 90 punktów. - To jest ciężki sezon. Bardzo dużo zespołów wymieniło większość składów. U nas bardzo podobnie. Potrzebujemy trochę czasu żeby się zgrać, ale myślę, że z każdym meczem będzie coraz lepiej - optymistycznie podsumował Karol Gruszecki.

Zobacz także: James Florence show. Niewiarygodne trafienie!
Dla nich niemożliwe nie istnieje. Beniaminek idzie mocno!

Źródło artykułu: