Kluby dzwoniły do Zamojskiego. Wiemy, co im powiedział [WYWIAD]

Materiały prasowe / fiba.basketball / Na zdjęciu: rzut Zamojskiego
Materiały prasowe / fiba.basketball / Na zdjęciu: rzut Zamojskiego

Kilka klubów, w tym Asseco Arka, chciały zakontraktować Przemysława Zamojskiego, 10-krotnego mistrza Polski. Okazuje się, że wcale go nie ciągnie do basketu 5x5, mimo ciekawych propozycji.

- Jestem nieugięty - mówi nam Przemysław Zamojski, jeden z czołowych obecnie koszykarzy 3x3. Mirosław Noculak w rozmowie z WP SportoweFakty nazwał go nawet najlepszym graczem na świecie w tej odmianie koszykówki. Mimo dziesięciu złotych medali w PLK, nie jest już zainteresowany powrotem na ligowe parkiety. Mimo ciekawych propozycji - m.in. chciała go zatrudnić Asseco Arka Gdynia. Prezes Przemysław Sęczkowski rozmawiał, próbował namówić do powrotu, ale do transferu nie doszło. Zamojski ma być ważną częścią nowego projektu Lotto Team Warsaw. To pierwszy zawodowy zespół w Polsce w koszykówce 3x3.

- Zauważono, że nasze sukcesy w koszykówce 3x3 są takim drzewkiem, które warto pielęgnować. Mamy plan trzyletni, do igrzysk w Paryżu, to duży komfort pracy. Poza tym - przy pomocy dużego sponsora w postaci Totalizatora Sportowego - będziemy mieli więcej możliwości zdobywania rankingowych punktów, co może dać nam awans do dużej imprezy bez konieczności gry w kwalifikacjach. Chcemy w tym czasie poszukać nowych zawodników, dbać o kontynuację tego projektu. Nasza przyszłość jawi się w kolorowych barwach - ocenia Przemysław Zamojski.

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Podjął pan odważną decyzję o odejściu z koszykówki 5x5, mimo ważnego kontraktu z Anwilem Włocławek. Ale tego kroku o przejściu na pełen etat do 3x3 chyba pan nie żałuje?

Przemysław Zamojski, koszykarz reprezentacji Polski 3x3, były kadrowicz 5x5, dziesięciokrotny mistrz Polski: Tak, wierzyłem w to od samego początku. Pamiętam, że w 2019 roku miałem jeszcze powołanie do kadry 5x5. Już wtedy jednak wiedziałem, że czas podjąć męską decyzję i zająć się jedną dyscypliną. Postawiłem na koszykówkę uliczną 3x3 i w ogóle tego nie żałuję. Widziałem szansę na osiągnięcie większych sukcesów. Czas pokazał, że był to strzał w dziesiątkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań

Mam wrażenie, że koszykówka 3x3 w Polsce staje się popularniejsza, coraz więcej osób się tym zajmuje, sponsorzy garną się do przekazywania środków. Są sukcesy, medal, spektakularne akcje. Można mówić, że ta dyscyplina robi furorę w kraju?

Pełna zgoda, ale warto mieć świadomość, że nie zawsze będzie okres prosperity. Od 2019 roku zrobiliśmy w tej dyscyplinie wielkie rzeczy. Każdy duży turniej kończyliśmy z wygraną lub z medalem. Jedyny turniej, który nie poszedł po naszej myśli to igrzyska olimpijskie w Tokio. Jednak sam udział w IO był olbrzymim wyróżnieniem, spełnieniem marzeń z dzieciństwa. Przecież my do tego turnieju musieliśmy przedostać się z bardzo trudnych kwalifikacji w Grazu. Uważam, że 2021 rok był historyczny dla koszykówki 3x3 w Polsce.

W poniedziałek pojawiła się informacja, że powstaje pierwszy zawodowy zespół w tej odmianie koszykówki w Polsce: Lotto Team. Drużyna ma zdobywać punkty w światowym rankingu i regularnie występować w World Tourze oraz challengerach. Pan będzie liderem tego zespołu.

Zacznę od tego, że widać, iż PZKosz pod względem organizacji mocno idzie do przodu, rozwija się. Zauważyli, że nasze sukcesy w koszykówce 3x3 są takim drzewkiem, które warto pielęgnować. Mamy plan trzyletni, do igrzysk w Paryżu, to duży komfort pracy. Poza tym - przy pomocy dużego sponsora w postaci Totalizatora Sportowego - będziemy mieli więcej możliwości zdobywania rankingowych punktów, co może dać nam awans do dużej imprezy bez konieczności gry w kwalifikacjach. Chcemy w tym czasie poszukać nowych zawodników, dbać o kontynuację tego projektu. Nasza przyszłość jawi się w kolorowych barwach.

Powstaną także rozgrywki: Lotto Liga, które mają wpłynąć na jeszcze większą popularyzację 3x3 w Polsce. Co pan na to?

Świetna inicjatywa, która przyniesie dużo korzyści dla całej ligi i reprezentacji 3x3. Dzięki temu w Polsce będzie więcej turniejów, a im większa rywalizacja, tym większa szansa na podniesienie poziomu.

Zawodnicy w Lotto Team będą na zawodowych kontraktach?

Tak. Każdy z nas zadeklarował, że przez najbliższy rok będzie reprezentował barwy Lotto Team Warsaw. Ja w wakacje podjąłem decyzję o zakończeniu kariery w koszykówce 5x5, bo zdawałem sobie sprawę z tego, że jeśli chce osiągać kolejne sukcesy w 3x3, to muszę się temu poświęcić w 100 procentach przez 365 dni.

Nie da rady tego połączyć?

Próbowałem to robić przez dwa ostatnie lata, i nawet momentalnie to wychodziło, ale finalnie organizm mocno na tym cierpi. Poza tym jestem zdania, że jeśli chcesz osiągać sukcesy, to musisz się temu poświęcić w 100 procentach. Nie mogłem jeździć na turnieje w trakcie trwania rozgrywek. Teraz jest inaczej, bo od stycznia-lutego zaczynają się turnieje i będę w 100 procentach gotowy. Mamy już zaproszenie na pierwszy cykl United League Europe w Sankt Petersburgu. To będzie najprawdopodobniej debiut nowej drużyny: Lotto Team.

Był telefon namawiający do powrotu do koszykówki 5x5? Słyszałem o propozycji z Asseco Arki Gdynia, klubu, w którym święcił pan wielkie triumfy.

Był telefon z Gdyni. Ale były też inne propozycje. Dzwoniły kluby.

I co?

Podziękowałem klubom za pamięć i propozycje. Jestem nieugięty. Jeśli podejmuję jedną decyzję, to staram się jej trzymać. Nie lubię oglądać się za siebie. Zwłaszcza, że przemyślałem tę decyzję. Oddam się w 100 procentach koszykówce 3x3. Teraz jest moment na promocję tej dyscypliny wśród młodszych adeptów. Ja chcę to robić!

Co pan czuł, gdy telefony dzwoniły, mimo że wcześniej ogłosił pan zakończenie kariery?

Na pewno było to przyjemne, pewnego rodzaju wyróżnienie. Dzwonili do mnie trenerzy, który mnie znali z parkietów, wiedzieli, co im mogę dać. To jednak koniec. To czas na koszykówkę 3x3. Mam nadzieję, że wielkie wyniki dopiero przed nami.

Wrócę jeszcze do mistrzostw Europy. Tam zdobyliście brąz po pana kapitalnym rzucie w ostatniej sekundzie. Ta akcja była szeroko komentowana i oglądana. Pan też lubi do tego wracać?

Przez kilka kolejnych dni często oglądałem tę akcję. Później, gdy spotkałem się ze znajomymi, to oni mnie prosili o komentarz na żywo. Na pewno to jest coś, co zostanie ze mną do końca życia.

Były też memy. Jeden sobie pan zachował. Ten z Jordanem w tle.

Tak, to prawda. Doceniam kunszt. Ktoś poświęcił czas i w humorystyczny sposób podmienił zdjęcia. Tym bardziej, że w tle jest Jordan, ikona koszykówki. Miło się robi na sercu.



CZYTAJ TAKŻE:
Andrej Urlep - sprawiedliwy furiat. Ile zostało z jego magii?
Rozgrywa życiowy sezon! Schenk: Kadra u Milicicia? Nie podpalam się [WYWIAD]
Amerykanin wychwala polskiego trenera. Mówi, że Anwil to zespół wojowników!
Gorąca dyskusja w Zastalu! Jasiński mówi, co dalej z trenerem i zawodnikami

Źródło artykułu: