Czołowy defensor ostatnich lat kończy karierę

Jeden z najlepszych defensorów ostatniej dekady w NBA postanowił zakończyć karierę. W San Antonio Spurs przez wiele lat był nieodłącznym elementem podstawowego składu, a dla rywali prawdziwą zmorą. W wieku 38 lat Bruce Bowen mówi dość.

W tym artykule dowiesz się o:

Przez siedem sezonów z rzędu (2001-2008) Bruce Bowen nie opuścił żadnego meczu w barwach San Antonio Spurs. Z Ostrogami wywalczył trzy mistrzowskie tytuły i wyrobił sobie markę jako jeden z najlepszych obrońców w lidze. To właśnie on był przydzielany do krycia najgroźniejszych strzelców w ekipach rywali. Wielokrotnie tak mocno uprzykrzał im życie, że ci wyładowywali na nim swoją złość. Bowen momentami grał ostro, nawet bardzo. Często spadała na niego zasłużona krytyka, zwłaszcza po tak brutalnych faulach jak ten na Wallym Szczerbiaku:

Co ciekawe, Bowen ani razu nie otrzymał nagrody dla najlepszego obrońcy roku. Nie notował bowiem nigdy dużej ilość przechwytów, a tym bardziej bloków, co zawsze faworyzowało takich koszykarzy jak Ben Wallace czy Marcus Camby. Tym niemniej skrzydłowy może pochwalić się średnimi na poziomie 6,1 punktu i 2,8 zbiórki, przy wysokiej, bo prawie 40 proc. skuteczności w rzutach za trzy punkty.

Bowen, pięciokrotnie wybierany do najlepszego składu defensorów (2003-2008), opuścił San Antonio Spurs po zakończeniu ubiegłego sezonu i trafił do Milwaukee Bucks w wymianie z udziałem Richarda Jeffersona. W ekipie Kozłów długo miejsca nie zagrzał, bowiem ci wykupili jego ostatni rok kontraktu. To ostatecznie przekonało doświadczonego skrzydłowego do zakończenia kariery i poświęcenia czasu na poza boiskowe interesy, działania społeczne oraz karierę telewizyjną.

Komentarze (0)