To najgorętsze derby w lidze! "Anwil delikatnie przygasł"

Twarde Pierniki vs. Anwil Włocławek - to nie tylko starcie na szczycie PLK, ale także "najważniejsze derby w Polsce". - Kibice żyją tym spotkaniem od kilku dni - mówi Aaron Cel, jeden z liderów toruńskiego zespołu.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Bell i Dykes Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Bell i Dykes
Jeśli ktoś przed sezonem wytypowałby, że mecz 12. kolejki Twarde Pierniki Toruń vs. Anwil Włocławek będzie starciem na szczycie PLK, to z pewnością zarobiłby duże pieniądze. Aż trudno w to uwierzyć, że obie ekipy rozdają karty w Energa Basket Lidze. To szokujący obrazek, bo tak naprawdę żaden z ekspertów nie przewidział, że torunianie i włocławianie będą w górnej części tabeli PLK.

Sobotnie Derby Kujaw i Pomorza zapowiadają się niezwykle emocjonująco - zarówno na parkiecie, jak i na trybunach. Do Torunia wybiera się liczna grupa kibiców z Włocławka, która z pewnością od pierwszej minuty będzie głośno wspierać swoich ulubieńców. Ale i torunianie mogą liczyć na wsparcie fanów, którzy w tym sezonie są wyjątkowo głośno.

- Uważam, że w Toruniu jest klimat do kibicowania. Fani dają energię i power drużynie. Jest to fantastyczne doznanie - mówi Piotr Barański, prezes Twardych Pierników. Usłyszeliśmy, że w sobotę będzie pobity rekord frekwencji w tym sezonie, w hali ma pojawić się około 3-3,5 tys. kibiców.

- Kibice żyją tym meczem od kilku dni, dostaję mnóstwo wiadomości na temat starcia z Anwilem. Cieszę się, że w hali pojawi się sporo fanów. Przyjdźcie i nas wspierajcie - apeluje Aaron Cel, który rozgrywa świetny sezon w toruńskim zespole.

ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!

Kto faworytem?


Bukmacherzy jako faworyta (przewaga w kursach nie jest duża - 1,7-2,0) sobotnich zawodów wskazują torunian, którzy u siebie wygrali 6 z 7 meczów (porażka tylko z HydroTruckiem Radom). Podobnego zdania jest Łukasz Wiśniewski, były koszykarz Twardych Pierników, który obecnie pracuje w roli eksperta w stacji Polsat.

- Siłą drużyny toruńskiej jest jej wąski skład. Zawężona rotacje do 7-8 graczy powoduje, że wszyscy zawodnicy są w komfortowej sytuacji. Są ważni i czują się ważni. Mają zagwarantowane minuty gry i z punktu widzenia zawodnika jest to duża wartość. Faworytem wydaje się Toruń - ale nie zapominajmy - to są derby. Wszystko może się zdarzyć - mówi w rozmowie z serwisem sportowy-torun.pl.

Torunianie mogą pochwalić się bilansem 9:2. To rewelacyjny wynik, jeśli wrócimy pamięcią do tego, co działo się latem w toruńskim klubie. Więcej mówiono o problemach finansowo-organizacyjnych niż o kwestiach sportowych. Była duża niepewność ws. przyszłości, po tym jak Krajowa Spółka Cukrowa zakończyła współpracę z klubem.

Na szczęście udało się zgromadzić potrzebne środki finansowe, zatrudniono fachowca w postaci Ivicy Skelina, który umiejętnie zbudował skład. Dobrał obcokrajowców, którzy robią różnicę. Maurice Watson i Trevor Thompson są w notesach zagranicznych klubów, nie będziemy zdziwieni, jak obaj przedwcześnie (niedługo otwiera im się okno buy-outu) opuszczą Toruń. Do tego świetnie gra Aaron Cel, swoje dokładają zadaniowcy: Bartosz Diduszko, Michał Kołodziej czy James Eads III.

- Myślę, że nikt nie spodziewał się tego, że ten zespół tak eksploduje z formą i będzie rewelacją rozgrywek. To bardzo inteligentna drużyna, która cały czas na boisku ma dwóch rozgrywających: Watsona i Cela. Ten drugi pełni rolę świetnego playmakera z pozycji "cztery". Myślę, że w tym wszystkim nie ma żadnego przypadku. Bardzo dobrze kontrolują tempo gry, robią mało strat. Wiedzą, gdzie i w którym momencie dostarczyć piłkę - mówi Przemysław Frasunkiewicz, trener włocławskiego zespołu.
Jonah Mathews to jedna z gwiazd PLK Jonah Mathews to jedna z gwiazd PLK

Starcie nowych gwiazd

Łukasz Wiśniewski w rozmowie z portalem sportowy-toruń.pl zauważył, że ogromną stratą dla Anwilu Włocławek jest kontuzja Kyndalla Dykesa, jednego z liderów zespołu. Wydawało, że klub w trybie awaryjnym pozyska kogoś w jego miejsce, ale jak na razie nie słyszymy o wzmocnieniach. Być może coś się wydarzy w przerwie na mecze reprezentacji. Włocławianie do Torunia przyjadą podrażnieni ostatnią porażką w Warszawie (73:74). To była ich pierwsza przegrana na wyjeździe w tym sezonie (bilans 4:1).

- Twarde Pierniki "w domu" czują się świetnie. Anwil ostatnio nie sprawuje się najlepiej. Na pewno wpływ na postawę drużyny z Włocławka miała kontuzja kluczowego zawodnika - Kyndalla Dykesa. Mimo świetnego początku sezonu, Anwil delikatnie przygasł. Po ostatniej porażce z Legią Warszawa na pewno ma coś do udowodnienia - uważa były reprezentant Polski.

Języczkiem u wagi będzie na pewno starcie nowych gwiazd PLK: Maurice'a Watsona i Jonaha Mathewsa. Obaj stanowią o sile swoich zespołów, na ich grę patrzy się z dużą przyjemnością. Po jednej stronie - toruński generał, który łączy świetną organizację gry (w jednym meczu miał 20 asyst) ze zdobywaniem punktów, po drugiej stronie barykady - najlepszy strzelec Anwilu (17,8), który twardo walczy także w defensywie (ponad 2 przechwyty na mecz).

- Watson jest bardzo inteligentnym zawodnikiem, który nie popełnia za wielu błędów. Wykonuje rewelacyjne akcje, nie forsuje rzutów, a i tak potrafi gromadzić sporo punktów. To taki boiskowy generał. Mamy jednak solidnych obrońców na pozycji numer "jeden". Myślę, że sobie poradzą - uśmiecha się Przemysław Frasunkiewicz.

Początek spotkania Twarde Pierniki Toruń - Anwil Włocławek w sobotę o godz. 17:30. Transmisja w Polsat Sport News.




CZYTAJ TAKŻE:
Był na zakręcie, teraz ma ważną rolę w rewelacji PLK. Prorocze słowa ojca!
Prezes lidera PLK nie ukrywa: Nadal szukamy pieniędzy [WYWIAD]
To nowy rozdział w jego życiu. Żałuje, że go nie ma w Anwilu
Najmłodszy trener w lidze mówi wprost: Nie ma głupich pytań

Hit 12. kolejki w PLK wygra...?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×