Wielki LeBron James. Przejął mecz!

Getty Images / Andy Lyons / Na zdjęciu:  LeBron James
Getty Images / Andy Lyons / Na zdjęciu: LeBron James

To był LeBron James, jakiego znamy z występów w Miami Heat i Cleveland Cavaliers. Zdominował mecz, trafiał wielkie rzuty.

Był nie do zatrzymania. 36-latek po swoim pierwszym zawieszeniu w karierze (więcej TU), wrócił do składu Los Angeles Lakers i poprowadził ich w środę do triumfu nad Indiana Pacers. LeBron James zapisał przy swoim nazwisku aż 39 punktów, miał też pięć zbiórek i sześć asyst.

Do wyłonienia zwycięzcy w Indianapolis potrzebne było dodatkowe pięć minut, a tam Lakers pozwolili Pacers na zdobycie zaledwie czterech "oczek". Sami rzucili ich 12, co dało im końcowy sukces 124:116.

James trafił w dogrywce dwa razy z rzędu za trzy, a następnie dodał też skuteczną próbę za dwa. Od remisu 114:114, wyprowadził Lakers na prowadzenie 122:116. - Byłem podekscytowany faktem, że jestem z powrotem w składzie. Wiedziałem, że mogę dać naszej drużynie dużo energii, bo nie grałem poprzedniego dnia w Nowym Jorku - mówił w rozmowie z mediami lider purpurowo-złotych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość

Dla Pacers 28 punktów wywalczył Malcolm Brogdon, ale ich dwunasta porażka w dwudziestym występie stała się faktem. Lakers byli w środę osłabieni. Anthony Davis nie wystąpił w tym spotkaniu, bo wykazywał objawy grypy.

Cleveland Cavaliers nie znaleźli w środę recepty na Phoenix Suns. Nikt w NBA nie znalazł na nich recepty od 28 października. Drużyna z Arizony zanotowała właśnie 14. zwycięstwo z rzędu.

Seria trwa. Suns pokonali Cavaliers 120:115. Devin Booker rzucił 35 punktów, Chris Paul miał 12 asyst, a ponadto trafił cztery rzuty wolne w ostatnich dziewięciu sekundach meczu, czym przypieczętował triumf swojego zespołu.

- Wiemy, że możemy wygrywać także te brzydkie mecze. Te, w których nam nie idzie. Te, które są zacięte i rozstrzygają się w samej końcówce - mówił w rozmowie z mediami Monty Williams, który odniósł setne zwycięstwo, jako trener Suns. - Szkoda, że nie możemy wygrywać wszystkiego różnicą 30 punktów. Cavaliers mają naprawdę dobry zespół. My po prostu co wieczór szukamy sposobu na korzystny wynik - dodawał.

Nie było rewanżu za ubiegłą pierwszą rundę fazy play-off. Brooklyn Nets wykorzystali połowę oddanych rzutów z pola, popełnili tylko 10 strat i pewnie triumfowali nad Boston Celtics 123:104, odnosząc 14. sukces w aktualnym sezonie zasadniczym. Ostatnio wyeliminowali ich w play-offach 4-1.

Patrick Mills rzucił 23 "oczka", trafił przy tym aż 7 na 10 oddanych prób za trzy, Kevin Durant miał 21 punków, a James Harden do 20 "oczek" dodał siedem zbiórek oraz 11 asyst. Gospodarze mieli fatalną skuteczność (34/91 z gry, 11/48 za trzy). Tyczy się to też ich lidera. Jayson Tatum uzbierał tylko 15 punktów (4/16 z gry, 1/9 za trzy), a z nim na parkiecie, Celtics byli -33.

Wstydliwa porażka Chicago Bulls. Houston Rockets przerwali na nich swoje pasmo piętnastu niepowodzeń. Teksańczycy triumfowali u siebie 118:113, co jest dopiero ich drugim zwycięstwem w osiemnastym meczu.

Duży wkład w sukces Rockets miał Danuel House Jr., który w pierwszej połowie w ogóle nie pojawił się na parkiecie, a po zmianie stron zdobył 18 punktów. Bulls prezentowali się słabo w defensywie, a na nic zdał im się nawet powrót swojego podstawowego środkowego. Nikola Vucevic wrócił do składu po siedmiu meczach przerwy i od razu wywalczył 14 punktów oraz 13 zbiórek. Był zakażony COVID-19.

Giannis Antetokounmpo potrzebował zaledwie 31 minut, żeby zaaplikować Detroit Pistons 33 punkty. Grek zebrał też siedem piłek i miał pięć kluczowych podań, a jego Milwaukee Bucks byli lepsi od "Tłoków" (114:93). Mistrzowie NBA się rozpędzają, zanotowali piąty sukces z rzędu.

Golden State Warriors także są na fali. Podopieczni Steve'a Kerra tym razem zdominowali drugą połowę starcia z Philadelphia 76ers (64:35), triumfowali 116:96 i po 17 spotkaniach, mają bilans 15-2. Stephen Curry uzbierał 25 punktów i 10 zbiórek, trafiając 6 na 11 rzutów zza łuku.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Phoenix Suns 115:120 (33:36, 33:25, 20:26, 29:33)
(Allen 25, Osman 23, Gerland 19 - Booker 35, Paul 17, Ayton 16)

Indiana Pacers - Los Angeles Lakers 116:124 po dogrywce (31:26, 35:34, 18:22, 28:30, 4:12)
(Brogdon 28, Duarte 17, Holiday 16 - James 39, Westbrook 20, Monk 17)

Orlando Magic - Charlotte Hornets 99:106 (28:24, 21:28, 28:30, 22:24)
(Bamba 18, Suggs 17, Wagner 16 - Rozier 27, Ball 22, Oubre Jr. 21)

Boston Celtics - Brooklyn Nets 104:123 (22:29, 27:33, 27:35, 28:26)
(Smart 20, Tatum 15, Brown 13 - Mills 23, Durant 21, Harden 20)

Houston Rockets - Chicago Bulls 118:113 (30:32, 25:32, 35:18, 28:31)
(House Jr. 18, Wood 16, Porter Jr. 14 - LaVine 28, Ball 19, DeRozan 17)

Memphis Grizzlies - Toronto Raptors 113:126 (32:25, 29:34, 21:32, 21:35)
(Morant 23, Brooks 20, Bane 20, Clarke 16 - Trent Jr. 26, VanVleet 23, Barnes 17, Achiuwa 17, Siakam 17)

Milwaukee Bucks - Detroit Pistons 114:93 (32:26, 32:26, 24:22, 26:19)
(Antetokounmpo 33, Portis 28, Holiday 22 - Lyles 19, Bey 13, Grant 13, Lee 12)

Minnesota Timberwolves - Miami Heat 113:101 (30:27, 24:35, 32:20, 27:19)
(Edwards 33, Beasley 29, Russell 20 - Adebayo 18, Robinson 17, Herro 16, Butler 16)

New Orleans Pelicans - Washington Wizards 127:102 (36:27, 36:23, 23:23, 32:29)
(Ingram 26, Valanciunas 21, Hart 16 - Beal 23, Neto 13, Dinwiddie 11)

Oklahoma City Thunder - Utah Jazz 104:110 (25:21, 27:28, 28:32, 24:29)
(Dort 27, Giddey 19, Robinson-Earl 13 - Clarkson 20, Bogdanović 19, Conley 18)

San Antonio Spurs - Atlanta Hawks 106:124 (27:27 31:38, 25:38, 23:21)
(Forbes 23, Murray 22, Johnson 15, Poeltl 15 - Young 31, Bogdanović 18, Collins 15)

Golden State Warriors - Philadelphia 76ers 116:96 (23:34, 29:27, 34:23, 30:12)
(Curry 25, Wiggins 19, Poole 17 - Curry 24, Maxey 19, Green 10)

Sacramento Kings - Portland Trail Blazers 125:121 (32:36, 37:35, 24:21, 32:29)
(Hield 22, Fox 21, Mitchell 16 - Lillard 32, Nurkić 28, Powell 22)

Czytaj także: LeBron James zawieszony przez NBA. Powód szokuje
Transfer prosto z Meksyku, nowa postać w PLK! Mamy potwierdzenie

Źródło artykułu: