Iffe Lundberg przemówił po sentymentalnym powrocie
CSKA Moskwa w poniedziałkowy wieczór rozegrała mecz ligi VTB w Zielonej Górze z Enea Zastalem BC (93:59). Największym wydarzeniem spotkania było ponowne pojawienie się w hali CRS ulubieńca publiczności Iffe Lundberga.
Na pożegnanie z klubem poprowadził go do zwycięstwa w Suzuki Pucharze Polski, gdzie został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju.
Przez pandemię związaną z COVID-19 fani Enea Zastalu BC nie mieli zbyt dużo okazji żeby go podziwiać na żywo.
Teraz Iffe Lundberg wrócił do Zielonej Góry, gdzie w poniedziałek w meczu ligi VTB - już w barwach CSKA - ponownie błyszczał w hali CRS. 18 punktów (8/11 z gry), pięć zbiórek i pięć asyst w 23 minuty na boisku oraz najwyższy wskaźnik efektywności gry (26).
Fani zgotowali mu gorące powitanie oraz godne pożegnanie. Opuszczając parkiet pod koniec meczu słyszał z trybun gromkie "Iffe! Iffe!". Sam - jeszcze z perspektywy parkietu - dziękował brawami za takie przyjęcie.
Teraz przemówił do fanów za pomocą mediów społecznościowych. "Świetnie się bawiłem, ukłony dla wszystkich fanów Zastalu, którzy przyszli i okazali mi swą miłość i wsparcie nawet w momencie, w którym byłem ich przeciwnikiem. Jestem wdzięczny" - napisał.
Zobacz także:
PLK odrabia zaległości. Stawka? Awans do Suzuki Pucharu Polski
Zachwyca szybkością, ma własną markę ciuchów. Mike Lewis intryguje nie tylko na parkiecie
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
kiks Zgłoś komentarz
uczniaków. Iffe już tu nie pasuje. -
Chdis Zgłoś komentarz
Dla Zastalu byłoby nawet chyba lepiej, żeby i z Pucharu Polski wypadli, bo jechać tyle kilometrów, dostać w czapkę w pierwszym meczu i znowu wracać przez pół Polski, bezsens. Jedyna rzecz, która mnie osobiście irytuje, to wszystko, co dzieje się wokół duetu serbskiego Niemamdnia Niedamradic i ten drugi leworęczny kaleka, aspirujący rzekomo na gwiazdę ligi :-) Ewidentnie grają tylko dla własnych statystyk i nie mogę się już doczekać, gdy obaj wylądują po swojej "świetnej grze" dla Zastalu, w dwunastym zespole ligi niemieckiej lub siódmym ligi czeskiej :-) Trener? Dno i wodorosty. Mafia "jugolska". Szkoda tylko innych chłopaków, którzy poniekąd asiorami nie są, ale dwaj w/w panowie za bardzo im nie pozwalają się wybić, a trener swoimi decyzjami ośmiesza wręcz pozostałych zawodników i klub...