Już od początku spotkania na parkiecie widzieliśmy zupełnie inną drużynę Polski, niż w poprzednich dwóch dniach. Pilnowaniem gwiazdy reprezentacji Turcji, Hidayeta Turkoglu, zajął się Maciej Lampe. Tymczasem pierwsze akcje naszych rywali polegały właśnie na zgubieniu Lampego na zasłonie, po której do pomocy podbiegał Marcin Gortat, a niepilnowany pod koszem zostawał Omer Asik. 23-letni środkowy w samej 1. kwarcie zdobył 10 punktów, dwa razy przeprowadzając akcje 2+1. Turkoglu z kolei pierwsze punkty zdobył dopiero w 7. minucie meczu. Chwilę później, po "trójce" Kerema Tunceri nasi rywale prowadzili 21:11.
Dobre wejście z ławki Szymona Szewczyka pozwoliły zniwelować straty po pierwszej części gry do 7 "oczek" (17:24). Przełomowy mógł być początek 2. kwarty. Przy stanie 21:26 sędziowie odgwizdali przewinienie techniczne tureckiej ławki, ale Szewczyk wykorzystał tylko jednego z dwóch osobistych, a w dodatkowej akcji spudłował rzut za trzy punkty. Za to podopieczni Bogdana Tanjevicia zaczęli bezlitośnie trafiać z dystansu, a pod koszem pojawił się potężny Oguz Savas i zdobył 4 punkty pod rząd. Na minutę przed końcem pierwszej połowy było już 45:28 dla Turcji, ale dwie "trójki" Michała Chylińskiego i Krzysztofa Szubargi zmniejszyły straty przed dłuższą przerwą.
Przez pierwsze dwie kwarty szczególnie widoczna była przewaga Turków pod obiema koszami. Polacy przegrali pierwsze 20 minut w zbiórkach aż 12:23. Sytuacja polepszyła się w trzeciej odsłonie meczu, ale słabszą skuteczność pod koszem rywale nadrabiali "trójkami". Polacy mimo to gonili wynik i po serii 7 punktów z rzędu przegrywali już tylko 50:56. W 27. minucie niegroźnego urazu nabawił się Gortat, a jego chwilową nieobecność na parkiecie bezlitośnie wykorzystali Savas i Asik.
Na ostatnią kwartę podopieczni Muliego Katzurina wychodzili z 11-punktową stratą, ale wszelkich marzeń o zwycięstwie pozbawił ich najpierw najlepszy dziś na parkiecie Asik (dwa razy za dwa), a później Turkoglu, po którego dwóch "trójkach" z rzędu w 34. minucie było już 79:57 dla Turków. Po takim ciosie nasza reprezentacja już się nie podniosła i jedyne na co ją było jeszcze stać w końcówce, to zniwelowanie strat do 18 punktów.
Kolejne spotkanie Polacy rozegrają dopiero w sobotę w Łodzi.
Polska - Turcja 69:87 (17:24, 17:21, 21:21, 14:21)
Polska: Marcin Gortat 21, Maciej Lampe 14, David Logan 6, Michał Ignerski 6, Krzysztof Szubarga 6, Łukasz Koszarek 5, Szymon Szewczyk 5, Robert Witka 3, Michał Chyliński 3, Krzysztof Roszyk 0;
Turcja: Omer Asik 22, Ersan Ilyasova 18, Hidayet Turkoglu 13, Kerem Tunceri 11, Ender Arlsan 10, Oguz Savas 6, Semih Erden 5, Omer Onan 2, Sinan Guler 0, Baris Hersek 0;