Dramatyczna seria kandydatów do mistrzostwa NBA, tylko cztery punkty Hardena

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: Kyrie Irving
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: Kyrie Irving

Brooklyn Nets uchodzą za jednych z najpoważniejszych kandydatów do zdobycia mistrzostwa NBA w tym sezonie, ale możliwe, że zaraz będą musieli zacząć się martwić o to, czy w ogóle awansują do fazy play-off.

Drużyna z Brooklynu ostatni triumf odniosła 21 stycznia. Wydawało się, że ten stan rzeczy zmieni się w środę, 2 lutego, bowiem podopieczni Steve'a Nasha przez trzy kwarty byli na najlepszej drodze, aby pokonać Sacramento Kings.

Okazało się jednak, że trzynasty zespół Konferencji Zachodniej (bilans 19-34) był za silny dla Nets. Czwarta odsłona zakończyła się wynikiem 29:15, a cały mecz 112:101.

21-letni Tyrese Haliburton siedem ze swoich 12 punktów rzucił właśnie w czwartej, decydującej kwarcie, miał też 11 asyst, a skrzydłowy Harrison Barnes zaaplikował rywalom 19 "oczek".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

Brooklyn Nets, którzy uchodzą za jednych z najpoważniejszych kandydatów do zdobycia mistrzostwa NBA w tym sezonie, doznali szóstej porażki z rzędu. Grają bez kontuzjowanego Kevina Duranta, ale w przypadku spotkania z Kings, trudno traktować to jako usprawiedliwienie.

James Harden trafił tylko 2 na 11 oddanych rzutów z pola (0/5 za trzy), popełnił sześć strat i miał wskaźnik plus/minus na poziomie -21. MVP z 2018 roku zdobył tylko cztery punkty, zanotował też siedem zbiórek i 12 asyst, ale jego występ trzeba uznać za fatalny. Kyrie Irving również nie zachwycił (14 punktów, cztery straty).

- To zdecydowanie rozczarowujące i frustrujace, ale wspólnie, jako drużyna, musimy znaleźć sposób, aby wrócić na właściwe tory - mówił w rozmowie z mediami James Harden. - Fakt, że skład ciągle się zmienia, są różnego rodzaju zawirowania, na pewno nie pomaga - dodawał.

22-letni środkowy, Nic Claxton zdobył rekordowe w karierze 23 punkty i zebrał 11 piłek. Nowojorczycy wykorzystali w środę tylko 8 na 25 wykonanych prób z dystansu. To najgorszy okres Nets od przełomu 2019 i 2020 roku, kiedy opuszczali parkiet na tarczy siedem razy z rzędu.

Luka Doncić dwoił się i troił, jednak Dallas Mavericks nie dali rady pokonać drużyny Oklahoma City Thunder. Słoweński wirtuoz rzucił 40 punktów, zebrał sześć piłek oraz rozdał dziesięć kluczowych podań, ale nie trafił rzutu na wygraną w ostatnich sekund regulaminowego czasu. Thunder triumfowali po dogrywce 120:114, w której aż 14 "oczek" zdobył Lu Dort.

LaMelo Ball wywalczył rekordowe w karierze 38 punktów, ale jego Charlotte Hornets musieli uznać wyższość Boston Celtics (113:107). Gracze Ime Udoka zamknęli mecz zrywem 6-0. Kluczowy blok na 28,5 sekundy przed końcem przy rzucie za trzy P.J. Washingtona zaliczył Robert Williams. Josh Richardson zapisał przy swoim nazwisku 23 punkty (6/8 za trzy).

Anthony Davis rzucił 30 punktów, świetny występ zanotował także Carmelo Anthony, który wykorzystał 5 na 6 oddanych rzutów za trzy i w 33 minuty wywalczył 24 "oczka", a Los Angeles Lakers zanotowali w środę cenny sukces.

"Jeziorowcy" pokonali Portland Trail Blazers 99:94, odnosząc 25. zwycięstwo w sezonie 2021/2022. Przerwali także pasmo trzech porażek. W drużynie Blazers wciąż nieobecny jest kontuzjowany Damian Lillard. Co ciekawe, ich skrzydłowy, Robert Covington miał 13 zbiórek, dziewięć asyst i cztery przechwyty, a przy tym nie zdobył ani punktu (0/8 z pola, 0/6 za trzy).

Wyniki:

Indiana Pacers - Orlando Magic 118:119 (34:28, 33:25, 21:33, 30:33)
(LeVert 26, Taylor 24, Craig 22 - Harris 22, Carter Jr. 19, Wagner 17)

Philadelphia 76ers - Washington Wizards 103:106 (28:29, 26:30, 25:22, 24:25)
(Embiid 27, Maxey 22, Harris 18 - Kuzma 24, Dinwiddie 14, Harrell 14)

Boston Celtics - Charlotte Hornets 113:107 (27:22, 27:31, 34:25, 25:29)
(Richardson 23, Smart 22, Tatum 19 - Ball 38, Rozier 23, Washington 16)

New York Knicks - Memphis Grizzlies 108:120 (27:35, 25:29, 27:28, 29:28)
(Fournier 30, Barrett 23, Randle 18 - Jackson Jr. 26, Morant 23, Williams 21)

Houston Rockets - Cleveland Cavaliers 115:104 (32:31, 32:22, 26:30, 25:21)
(Green 21, Wood 21, Mathews 16, Porter Jr. 16 - Mobley 29, Love 21, Osman 13)

Dallas Mavericks - Oklahoma City Thunder 114:120 po dogrywce (28:30, 23:21, 25:34, 27:18, 11:17)
(Doncić 40, Bullock 23, Brunson 20 - Dort 30, Mann 29, Giddey 14)

Sacramento Kings - Brooklyn Nets 112:101 (23:32, 31:30, 29:24, 29:15)
(Barnes 19, Mitchell 18, Hield 18 - Claxton 23, Johnson 18, Irving 14, Mills 14)

Utah Jazz - Denver Nuggets 108:104 (28:30, 32:31, 22:18, 26:25)
(Forrest 18, Conley 17, Bogdanović 15, O'Neale 15, Gay 15 - Forbes 26, Morris 15, Barton 14)

Los Angeles Lakers - Portland Trail Blazers 99:94 (28:16, 26:37, 18:22, 27:19)
(Davis 30, Anthony 24, Bradley 11 - Powell 30, Simons 19, Nurkić 16)

Czytaj także: Waleczny (nie)typowy center. Po hicie PLK o nim mówią wszyscy! [WYWIAD]
Będzie paszport dla gwiazdy? Znamy stanowisko Amerykanina ws. gry w kadrze!

Komentarze (1)
pyryel
3.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś mi mówi, że Harden może przyszły sezon rozegrać w innym klubie...