Jak to się stało? Wstydliwa porażka Lakers

PAP/EPA / ETIENNE LAURENT  / Na zdjęciu: LeBron James
PAP/EPA / ETIENNE LAURENT / Na zdjęciu: LeBron James

Los Angeles Lakers znów zawiedli. Takiego wyniku spodziewał się mało kto. Pokonała ich zdziesiątkowana drużyna, która jest w przebudowie.

Portland Trail Blazers oddali ostatnio w wymianach kluczowych zawodników, takich jak C.J. McCollum czy Norman Powell, a ponadto kontuzjowany jest ich lider, Damian Lillard. Los Angeles Lakers i tak nie zdołali odnieść zwycięstwa.

Jak na razie sezon 2021/2022 jest dla drużyny z Kalifornii katastrofą. Środowy wynik meczu tylko to potwierdza.

Świetny w końcówce spotkania był Anfernee Simons, który trafił dwa razy za trzy i zdobył w sumie 29 punktów, a Blazers niespodziewanie triumfowali na własnym parkiecie 107:105, przerywając pasmo sześciu porażek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście

"Nie wiem, co powiedzieć po porażce Lakers w Portland. Nie ma słów, które wyraziłyby to, co czuję" - napisał po klęsce "Jeziorowców" na Twitterze słynny Magic Johnson, ikona klubu.

LeBron James uzbierał 30 punktów, a Anthony Davis miał 17 "oczek", ale podkoszowy w czwartej kwarcie przez dziewięć minut, które spędził na parkiecie, nie oddał nawet rzutu! To pierwszy taki przypadek w jego karierze od 2015 roku.

Tak źle za trenera Franka Vogela w Lakers jeszcze nie było. Drużyna legitymuje się bilansem 26-30, który daje jej aktualnie dziewiąte miejsce w Konferencji Zachodniej. Goście z Los Angeles popełnili w środę aż 21 strat. Russell Westbrook opuścił pierwszy mecz w sezonie.

Udany debiut w Sacramento Kings zaliczył Domantas Sabonis. Litewski środkowy zapisał przy swoim nazwisku 22 punkty, 14 zbiórek i pięć asyst, a jego zespół pokonał Minnesota Timberwolves 132:119. Harrison Barnes dodał 30 "oczek", trafiając aż 8 na 11 oddanych rzutów z pola, w tym 4 na 5 za trzy, oraz wszystkie 10 wolnych.

Golden State Warriors rozpoczęli środowy mecz od prowadzenia 13:0, ale Utah Jazz szybko odrobili straty, a następnie przejęli pełną kontrolę. Gospodarze zaatakowali po zmianie stron (56:36) i pewnie zwyciężyli na własnym parkiecie 111:85.

Jako, że wynik szybko był już przesądzony, trenerzy obu drużyn nie eksploatowali swoich liderów. Stephen Curry w 30 minut rzucił 18 "oczek", Klay Thompson pauzował. Dla Jazzmanów, którzy odnieśli 34. sukces w sezonie, 23 punkty zanotował Chorwat Bojan Bogdanović.

Nie wiedzie się w ostatnim czasie Charlotte Hornets, doznali właśnie szóstej porażki z rzędu. Tym razem lepsi od nich okazali się Chicago Bulls (121:109). DeMar DeRozan zaaplikował rywalom 36 "oczek", a o triple-double otarł się Nikola Vucevic (18 punktów, 15 zbiórek, osiem asyst).

- Rotacja, komunikacja i rzeczy, o których rozmawialiśmy wcześniej, były dziś na znacznie lepszym poziomie - mówił w rozmowie z mediami o obronie Bulls trener Billy Donovan. - Uważam, że nasi chłopacy wykonali dziś kawał roboty - dodał.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - San Antonio Spurs 105:92 (29:30, 28:18, 27:25, 21:19)
(Gerland 27, Mobley 18, Allen 15 - Johnson 18, Vassell 18, White 17, Murray 16)

Charlotte Hornets - Chicago Bulls 109:121 (29:28, 16:30, 31:31, 33:32)
(Ball 33, Bridges 22, Oubre Jr. 19 - DeRozan 36, LaVine 27, Vucevic 18)

Oklahoma City Thunder - Toronto Raptors 98:117 (22:34, 29:25, 21:28, 26:30)
(Meledon 18, Pokusevski 18, Dort 15 - Siakam 27, VanVleet 21, Barnes 17)

Sacramento Kings - Minnesota Timberwolves 132:119 (29:37, 42:27, 28:37, 33:18)
(Barnes 30, Fox 27, Sabonis 22 - Russell 29, Edwards 26, Towns 21)

Portland Trail Blazers - Los Angeles Lakers 107:105 (18:18, 29:36, 29:24, 31:27)
(Simons 29, Nurkić 19, Winslow 11, Brown 11 - James 30, Davis 17, Horton-Tucker 14)

Utah Jazz - Golden State Warriors 111:85 (30:31, 25:18, 24:16, 32:20)
(Bogdanović 23, Mitchell 14, Clarkson 13, Conley 13 - Poole 18, Curry 16, Wiggins 13)

Czytaj także: Wojciechowski zachwycił. Tak środkowy Arged BM Stali w tym sezonie jeszcze nie zagrał
Nie pozostawili żadnych złudzeń. 61 punktów różnicy! 

Komentarze (2)
avatar
czarnuch1920
10.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawda LA jest cieniutkie z takimi dwoma grajkami szok ale na to wychodzi sport jest piękny :) 
avatar
Romano
10.02.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Lakers grają taki piach że nie da się ich oglądać a tym meczem w Portland się po prostu ośmieszyli.