- Po tym sezonie dobiega końca mój trzyletni kontrakt. Razem z agentem w pierwszej kolejności będziemy rozmawiali ze Śląskiem Wrocław - mówił niedawno w rozmowie z dziennikarzem WP SportoweFakty Patrykiem Pankowiakiem.
Cały wywiad znajdziesz -->> TUTAJ.
Minęły zaledwie trzy tygodnie i przyszłość Szymona Tomczaka jest już znana. Zawodnik pozostaje w Śląsku Wrocław do końca sezonu 2023/2024.
We Wrocławiu spędził ostatnie pięć lat, z narzeczoną kupił w tym mieście mieszkanie. To jednak nie jedyne powody, którymi się kierował przy podjęciu decyzji. - Głównym powodem przedłużenia kontraktu było to, że wiem, że razem ze Śląskiem mogę osiągnąć jeszcze bardzo wiele - powiedział cytowany przez oficjalną stronę klubu.
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor
- Mam tu możliwości, by nadal się rozwijać i koszykarsko iść do przodu. Chcę udowodnić wszystkim, a przede wszystkim sobie, że mogę grać o najwyższe cele w ekstraklasie i być ważną częścią silnego zespołu, a także pokazać się z dobrej strony na arenie międzynarodowej - dodał.
Rola Tomczaka w zespole zdecydowanie się zwiększyła po tym, jak Śląsk opuścił Cyril Langevine. W trzech ostatnich meczach Energa Basket Ligi notował 8,7 punktu i 6,3 zbiórki spędzając na parkiecie ok. 20 minut.
- Minuty otrzymane w ekstraklasie i szansa od trenera Urlepa, którą wykorzystałem, przechyliły szalę i sprawiły, że zdecydowałem się podpisać nowy kontrakt. Nie chcę być tylko pomocnikiem do treningów i ta rola mi nie odpowiada. Teraz jednak gram regularnie, jestem ważną częścią zespołu i nie musiałem długo zastanawiać się nad tą decyzją - zakończył Tomczak.
Zobacz także:
Jakub Schenk: Byłem mocno wkurzony. Teraz widzę to inaczej
Wyśmiali jego skromny ubiór. Gwiazdor NBA wymownie odpowiedział