Gonili, gonili i nie dogonili. Sokołów Znicz Jarosław - Stal Stalowa Wola

Sokołów Znicz Jarosław po dwóch kwartach gonitwy musiał uznać w niedzielnym meczu wyższość rywala i po dramatycznej końcówce uległ na własnym parkiecie 99:102. Goście zaskoczyli podopiecznych Stanisława Gierczaka skutecznością rzutów zza linii 6.25, która w całym meczu wyniosła 59%.

Spotkanie niedzielne miało całkiem inny scenariusz niż sobotnie. Tym razem dobrze zaczeli miejscowi. "Trójkę" trafił Tomasz Fortuna (w całym meczu 6x3 przy 100%skuteczności), dwukrotnie za dwa i raz za trzy Tomasz Celej, oraz Marcin Ecka spod kosza, odpowiedz gości była tylko dwupunktowa, bowiem trafił z półdystansu Michał Nikiel. Po 2. minutach gry było już 10:2. Znicz dalej kontynuował swoją dominację, jednak w połowie kwarty koszykarze Stali przebudzili się i zniwelowali straty po 10, minutach gry do 4. "oczek" 27:23.

Po minucie gry w drugiej kwarty dobrze dysponowani w dniu dzisiejszym przyjezdni wyszli na prowadzenie 28:27. Tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony dobrze do gry wprowadził się rezerwowy gości Bartłomiej Szczepaniak, który w nie jednej akcji ciężar gry brał na siebie. Po "trójce" Rafała Partyki i dwóch punktach Pawła Pydycha goście na 3.30 przed długa przerwą prowadzili już 10. punktami 43:33, wtedy o czas poprosił Stanisław Gierczak. Od tego momentu Znicz zaczął konstruować składne akcje i gdyby nie 2. punkty Pydycha równo z końcową syreną byłby remis, a tak Stal wyszła na prowadzenie 50:48.

Po przerwie goście widząc niemoc strzelecką Znicza, postanowili ostro zaatakować, do tego stopnia, że po dwóch osobistych Pydycha prowadzili już 64:50. Koszykarze z Jarosławia próbowali przeciwstawić się nawałnicy ze Stalowej Woli, jednak na nic się to zdawało, ponieważ goście trafiali z nieprawdopodobnych pozycji. Wynik po trzech kwartach w samej końcówce ustalił Szczepaniak, a jego zespół prowadził 13. punktami 79:66.

Gdy licznie zgromadzona publiczność w Jarosławskiej hali w czwartej kwarcie widziała jeszcze szanse na odrobienie strat, zaraz na początku zza linii 6.25 odpalił Roman Prawica i Szczepaniak, którzy przy nieskutecznej grze gospodarzy wyprowadzili swój team na najwyższe prowadzenie 85:68. miejscowi jednak nie dawali za wygraną i gdy do końca spotkania postało 5. minut zniwelowali straty do 10. "oczek" 77:87. Na nic się do jednak zdało ponieważ ponownie zza łuku odpalił Pydych i Szczepaniak i przewaga gości znów wzrosła. Jarosławianie jednak dalej robili co tylko w ich mocy aby nie przegrać tego meczu. Na minutę przed zakończeniem odrobili starty do 6. punktów przegrywając 92:98. W ostatniej minucie emocje sięgały zenitu jednak "Hutnicy" nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną przyjezdnych 102:99.

Sokołów Znicz Jarosław - Stal Stalowa Wola 99:102 (27:23, 21:27, 18:29, 33:23)

ZNICZ: Celej 29, Fortuna 20, Ecka 19, Mikołajko 15, Miszczuk 9, Sikora 7, Szczotka 0.

STAL: Pydych 28, Szczepaniak 23, Nikiel 17, Prawica 16, Partyka 8, Jarecki 7, Maj 3, Szewczyk 0.

Źródło artykułu: