MŚ w koszykówce. "No Lampe, no problem", Ponitka jest wielki - co wiemy o Polakach po fazie grupowej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Brak Macieja Lampego nie jest widoczny, Adam Hrycaniuk pokazuje, że można niego liczyć, a Mateusz Ponitka wyrasta na wielką gwiazdę - oto wnioski WP SportoweFakty po meczach Polaków w fazie grupowej na MŚ w Chinach.

1
/ 5

Lampe? Nie jest potrzebny. Hrycaniuk jest świetny

Przed rozpoczęciem MŚ najwięcej obaw było o pozycję środkowego. Trener Mike Taylor bardzo liczył na udział Macieja Lampego, ale dla niego bardziej liczyły się kwestie osobiste niż dobro drużyny i ostatecznie do Chin z zespołem nie poleciał. Jego brak oznaczał, że numerem jeden na pozycji centra będzie Adam Hrycaniuk. 35-letni koszykarz po raz kolejny pokazał, że można na nim polegać. Nie zawiódł w najważniejszych momentach.

Zawodnik ma za sobą świetną fazę grupową. Energia aż kipiała od niego, nie unikał twardych starć z rywalami. Jego grę pochwalił sam Marcin Gortat. - Pokazał kilka świetnych manewrów. Dzieci i młodzież mogą się od niego uczyć tego, jak wykańczać akcje spod samego kosza. On jest jak wino. Im starszy, tym lepszy - mówił.

2
/ 5

Mateusz Ponitka Superstar

Przed turniejem wiedzieliśmy, że Mateusz Ponitka jest liderem polskiego zespołu, ale mało kto spodziewał się tego, że koszykarz wskoczy na tak wysoki poziom. Polak ma za sobą świetne trzy mecze w fazie grupowej. Zwłaszcza jego występ przeciwko Chinom zrobił ogromne wrażenie. Nowy koszykarz Zenita Sankt Petersburg zakończył mecz ze świetnymi statystykami na poziomie: 25 punktów, dziewięciu zbiórek, trzech asyst, czterech bloków i dwóch przechwytów. Ponitka dołączył do elitarnego grona. W XXI wieku na turnieju MŚ taką wszechstronnością może pochwalić się jedynie legendarny Dirk Nowitzki, mistrz NBA z Dallas Mavericks.

ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Wojciech Szczęsny liczy na Piątka. "Napastnik głodny goli zawsze jest groźny dla przeciwników"

Ponitka jest niezwykle wszechstronny, jego znakiem rozpoznawczym są akcje jeden na jeden. Nigdy nie pęka, bierze piłkę w najtrudniejszych momentach.

- Mateusz gra znakomicie. Ściąga na siebie uwagę obrońców i sprawia, że innym zawodnikom gra się łatwiej - mówi Adam Waczyński, kapitan polskiego zespołu.

3
/ 5

"Antek" Slaughter ważnym ogniwem

Amerykanina A.J. Slaughtera w kadrze wymyślił trener Mike Taylor. Koszykarz jest integralną częścią polskiego zespołu. Koledzy mówią na niego "Antek". Nie jest on typem gwiazdora, trzyma się ze wszystkimi graczami. - Mega sympatyczny człowiek. Nie ma z nim żadnych problemów. Gra z nim to duża przyjemność - mówią nam zgodnie wszyscy reprezentanci.

Slaughter to także świetny koszykarz, świeżo upieczony mistrz Francji, który dysponuje sporym wachlarzem zagrań. Grozi rzutem z wielu pozycji, potrafi także podać piłkę do lepiej ustawionych kolegów. O jego ofensywnym talencie najlepiej przekonali się Chińczycy. Slaughter zaaplikował gospodarzom aż 22 punkty.

4
/ 5

Michał Sokołowski - co za mecze!

To jak na razie nasz najlepszy rezerwowy. Michał Sokołowski rozgrywa rewelacyjny turniej, trener Mike Taylor może na niego liczyć w każdym momencie. Nowy zawodnik Anwilu jest przydatny po obu stronach parkietu. Imponuje dużą mądrością i inteligencją w grze. Znakomicie zagrał z Wenezuelą. Praktycznie wszystko co dotknął zamienił w złoto. Był bezbłędny, grał w pierwszej połowie na 100 procentowej skuteczności. Jego walka i determinacja robiły wrażenie. - Zbiera, wykańcza i najważniejsze - ma dużo energii - pisał w trakcie meczu Marcin Gortat.

5
/ 5

Kapitan odblokowany. Oby na dobre!

W spotkaniu z Wybrzeżem Kości Słoniowej polscy kibice liczyli na przełamanie Adama Waczyńskiego, który w poprzednich meczach był nieco w cieniu swoich kolegów. W starciu z Chinami trafił tylko 2 z 11 prób, a na dystansie przestrzelił wszystkie pięć rzutów. Przełamanie przyszło w najlepszym momencie.

Kapitan kadry z Wybrzeżem Kości Słoniowej zdobył 16 punktów, trafiając trzy rzuty z dystansu. Dołożył do tego sześć asyst. Organizatorzy uznali go najlepszym zawodnikiem meczu. - Cieszę się przede wszystkim ze zwycięstwa, bo nie było łatwo - mówił skromnie Waczyński.

- Cieszę się, że Adam Waczyński w końcu się odblokował - napisał po spotkaniu Marcin Gortat, który na co dzień przyjaźni się z kapitanem kadry.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (10)
avatar
obiektywny
5.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak niewielka jest "droga" od zera do bohatera! Jak niewiele brakowało (wygranej Chińczyków), aby ci, którzy kreują Ponitkę na bohatera "wieszali na nim psy"! Bo np. przestrzelił rzut osobisty, Czytaj całość
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
5.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lampe też by się przydał, byłyby większe szanse na pokonanie Rosjan.  
avatar
dziadek60
5.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakie piękne komentarze Gortata do każdego (no za wyjątkiem Ponitki) zawodnika. Spin Doktorzy zadziałali i Publik Relejszyn został uruchomiony... brawo Gortat... dobry zawodnik... dobry...  
Andi1
5.09.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
avatar
M70
5.09.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A ja uważam, że brak Lampego jest w pewien sposób odczuwalny. Pod koszem brak jego centymetrów, siły. Ponadto grozi rzutem z półdystansu i za 3 oczka też. Grał przecież dalej od kosza. Można by Czytaj całość