Przerażająca historia znanego kulturysty. "Byłem prawie martwy"

Na początku pandemii zakaził się koronawirusem. Przez ponad rok z jego organizmem nic złego się nie działo, aż nagle trafił w ciężkim stanie do szpitala na trzy tygodnie. Cedric McMillan nie ma wątpliwości, że było to powikłanie po covid-19.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Cedric McMillan Instagram / cedricmcmillan / Na zdjęciu: Cedric McMillan
W 2017 roku wygrał prestiżowe zawody Arnold Classic, których gospodarzem jest sam Arnold Schwarzenegger.

Cztery lata później Cedric McMillan chciał wystartować w jeszcze ważniejszych zawodach, Mr Olympia. Ostatecznie, po konsultacjach z lekarzami, wycofał się z tych zmagań.

Powodem były wcześniejsze kłopoty z sercem, z jakimi zmagał się znany kulturysta. Na trzy tygodnie trafił do szpitala, gdzie lekarze walczyli o jego życie. "Byłem prawie martwy. Nie było ze mną kontaktu" - ujawnił sportowiec.

ZOBACZ WIDEO: Niewiarygodny nokaut na Białorusi. Takie skończenia to rzadkość!

Pokonał jednak chorobę, ale schudł ponad 10 kg i nie był w stanie wystartować w Mr Olympia.

Skąd w ogóle pojawiły się u McMillana kłopoty z sercem? Kulturysta nie ma wątpliwości, że to efekt przejścia koronawirusa, którym zaraził się w marcu 2020 roku na początku pandemii.

- Wirus jest szczególnie niebezpieczny dla kulturystów, bo powoduje zmiany w sercu. W marcu 2020 roku miałem covid-19, potem przez rok nie działo się nic złego, aż nagle zacząłem mieć kłopoty z sercem. To na pewno skutek koronawirusa - podkreślił kulturysta, a jego słowa cytuje portal fitnessvolt.com.

Czytaj także:
Polska fitnesska pokazała perfekcyjne ciało. Nie uwierzysz, przez co przeszła
Nieślubny syn Schwarzeneggera imponuje mięśniami. Staje się kopią swojego ojca

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×