Rozkręcał się z każdą próbą. Zabrakło mu... 10 centymetrów

Adrian Świderski nie zdołał złamać granicy 16 metrów w eliminacjach trójskoku na ME w lekkoatletyce. Aktualny złoty medalista mistrzostw Polski ze skoku na skok się rozkręcał, ale to nie wystarczyło.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Adrian Świderski Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Adrian Świderski
Uczestnicy eliminacji trójskoku mężczyzn zostali podzieleni na dwie grupy. Awans do finału dawało uzyskanie wyniku 16,95 m lub znalezienie się w czołowej dwunastce.

W grupie B, w której znalazł się Adrian Świderski, granicę 17 metrów już w pierwszej kolejce złamał Emmanuel Ihemeje. Włoch uzyskał aż 17,20 m, co jest jego najlepszym wynikiem w sezonie.

Automatyczny awans do finału wywalczyli ponadto Pedro Pablo Pichardo (17,36 m) oraz Jean-Marc Pontvianne (16,96 m).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za widoki! Polka zaszalała w USA
Nieudany występ zaliczył Adrian Świderski. Aktualny mistrz Polski rozpoczął od przekroczonej próby. Później dwukrotnie zbliżał się do bariery 16 metrów.

Z wynikiem 15,97 m zajął dopiero dziewiąte miejsce w swojej grupie i stało się jasne, że doświadczonego reprezentanta Polski zabraknie w finale. 36-latkowi do awansu zabrakło zaledwie... dziesięciu centymetrów.

Finał odbędzie się w środę, 17 sierpnia o godz. 20:15.

Czytaj także:
Przegrana walka o finał rzutu dyskiem. Odległe miejsca Polek
Piorunujący początek Polki. W eliminacjach otarła się o życiówkę

Jak ocenisz występ Adriana Świderskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×