Polskie sprinterki do finałowego, sobotniego biegu podczas lekkoatletycznych MŚ 2023 w Budapeszcie przystąpiły w składzie: Pia Skrzyszowska, Kryscina Cimanouska, Magdalena Stefanowicz i Ewa Swoboda.
Przypomnijmy, że Polki do finału weszły z ósmym czasem i nie były stawiane w gronie kandydatek do zdobycia medalu. Nimi były przede wszystkim Amerykanki (Tamari Davis, Twanisha Terry, Gabrielle Thomas i Sha'Carri Richardson), które wywalczyły w sobotę złoto i pobiły także rekord świata - 41,03.
Drugie na metę wpadły Jamajki w składzie Natasha Morrison, Shelly-Ann Fraser-Pryce, Shashalee Forbes i Shericka Jackson - 41,21, a trzecie dobiegły Brytyjki (Asha Filip, Imani Lansiquot, Bianca Williams i Daryll Neita), które ukończyły bieg z czasem 41,97.
ZOBACZ WIDEO: Ewa Swoboda ruszyła w miasto. Po pamiątki
Polki ukończyły finał na piątym miejscu, który jest dla nas historycznym rezultatem. Uzyskały czas 42,66.
Przed wyjściem na prostą biegnąca jako ostatnia Ewa Swoboda zajmowała siódme miejsce, ale podkręciła tempo i wyciągnęła wynik "na piątkę", wyprzedzając Holenderkę która zgubiła pałeczkę, a później Niemkę.
"Piąte miejsce Polek! Tak się biega! To był wspaniały bieg" - krzyczał po niezłym finiszu Ewy Swobody komentator TVP Sport, Przemysław Babiarz.
Finał sztafety 4x100 można zobaczyć poniżej:
Czytaj także:
Wcześniej dokonał tego Usain Bolt. Wielki wyczyn na mistrzostwach świata
Polak przyłapał Amerykanki na złamaniu przepisów. Finał sprawy zaskakuje