Osierocił żonę i dwójkę dzieci. Zmarł tuż przed 40. urodzinami

Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: Fabian Schulze
Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: Fabian Schulze

Nie żyje były niemiecki skoczek o tyczce, Fabian Schulze. Jak informuje Niemiecki Związek Lekkoatletyczny, kilka dni temu niespełna 40-letni sportowiec zapadł na "tajemniczą zdradziecką chorobę".

W tym artykule dowiesz się o:

7 marca Fabian Schulze obchodziłby 40. urodziny. Informacja o jego śmierci zasmuciła niemieckich kibiców. Tyczkarz zmarł w niedzielę 25 lutego w swoim domu w Sonthofen.

"Wiadomość o jego śmierci szybko rozeszła się we wtorek. Wszyscy podkreślali, że był nie tylko świetnym sportowcem, ale także wzorem do naśladowania dla wielu innych sportowców" - przekazał Niemiecki Związek Lekkoatletyczny, który złożył kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego 39-latka.

Dodano, że na krótko przed śmiercią Schulze zapadł na "tajemniczą zdradziecką chorobę". Pozostawił żonę i dwójkę dzieci.

W swojej karierze sportowej Schulze osiągnął rekord życiowy 5,83 m, co było dziewiątym w historii wynikiem na liście najlepszych niemieckich tyczkarzy. Czterokrotnie był wicemistrzem Niemiec. W 2006 roku był czwarty w Halowych Mistrzostwach Świata.

- Fabian był moim przyjacielem. Jestem głęboko smutny i trudno mi znaleźć słowa - powiedział po jego śmierci były lekkoatleta Tobias Unger, który razem z nim mieszkał w pokoju podczas zgrupowań i zawodów.

Rok temu Schulze był świadkiem śmierci swojego kolegi z kadry, tyczkarza Tima Lobingera, który chorował na białaczkę.

Czytaj także:
Trzy tygodnie temu urodziła. Aż trudno uwierzyć, co dziś robi
Zmiana decyzji ws. Babiarza. Dyrektor TVP tłumaczy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty