Olimpijczyk igrzysk w Londynie wypadł z piątego piętra. Sportowiec przeżył, ale ma złamaną miednicę i nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek będzie mógł biegać. Jak informuje "El Mundo Deportivo" powody tragedii są szokujące. Według dziennikarzy Łukasz Parszczyński uległ kuriozalnej modzie na tzw. "balkoning", która polega na skakaniu między hotelowymi balkonami. Popisywanie się w ramach tego pseudosportu kosztowało już w Hiszpanii życie lub zdrowie wiele osób.
Zdaniem "El Mundo Deportivo" również nasz biegacz zademonstrował skrajną lekkomyślność. Skok Parszczyńskiego zakończył się ciężkim upadkiem, po którym trafił on do szpitala. W najbliższych miesiącach czeka go długa rehabilitacja. Polak i tak miał sporo szczęścia - pięć lat temu podczas "balkoningu" zabił się Dane Searls, specjalista od rowerowych akrobacji.
Policja na razie nie potwierdza medialnych informacji na temat powodów wypadku naszego średniodystansowca.
koleś chciał spróbować czegoś nowego i trochę nie poszło ..
kto w Czytaj całość