MŚ w Dausze. Caster Semenya z zakazem startu na 800 m. Nie obroni tytułu mistrzowskiego

Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Caster Semenya
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Caster Semenya

Szwajcarski sąd zmienił wcześniejszą decyzję. Cierpiąca na hiperandrogenizm Caster Semenya nie będzie mogła wystartować na 800 m podczas MŚ w Dausze. - Jestem bardzo rozczarowana - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku miesięcy trwała walka Caster Semenyi z władzami IAAF (międzynarodowa federacja lekkoatletyczna), które wprowadziły nowy regulamin. Zgodnie z przepisami zawodniczki z naturalnie podwyższonym poziomem testosteronu muszą obniżyć go farmakologicznie, jeśli chcą być dopuszczone do startu na dystansach do 400 m do jednej mili.

Przepis ten uderzał m.in. w Semenyę, dwukrotną mistrzynię olimpijska i trzykrotną mistrzynię świata na 800 m. Zawodniczka z RPA zapowiedziała, że nie będzie stosować żadnych kuracji. W maju odwołała się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, który jednak odrzucił jej wniosek.

Następnie zwróciła się do Sądu Federalnego w Szwajcarii, który na początku czerwca zawiesił nowy regulamin IAAF (więcej TUTAJ>>). Semenya mogła więc wystartować na kilku mityngach. Równolegle toczyła walkę o prawo występu na mistrzostwach świata w Dausze (28 września - 6 października w Dausze).

ZOBACZ WIDEO Niezwykle skromny człowiek. Wojciech Nowicki: Sodówka nie uderzyła mi do głowy [cała rozmowa]

Zobacz także: Caster Semenya: Traktowano mnie jak królika doświadczalnego

Teraz jednak szwajcarski sąd zmienił wcześniejszą decyzję. To zaś oznacza, że Caster Semenya ma zakaz startu na 800 m podczas mistrzostw w Katarze. Nie obroni tytułu z Londynu.

- Jestem bardzo rozczarowana, że nie wolno mi bronić ciężko wywalczonego tytułu - oznajmiła lekkoatletka. - Nie zniechęci mnie to jednak przed kontynuowaniem walki o prawa wszystkich zawodniczek, których dotyczy ta sprawa - dodała.

Dorothee Schramm, która reprezentuje Semenyę, zapowiedziała złożenie odwołania od decyzji sądu. - Nadal będziemy walczyć o fundamentalne prawa człowieka. Wyścig zawsze rozstrzyga się dopiero na linii mety - oznajmiła Schramm.

Źródło artykułu: