Drugi dzień mistrzostw świata nerwowo rozpoczął się dla reprezentacji Polski. Nieoczekiwanie, problemy z kwalifikacją do półfinału miała Ewa Swoboda. W swoim biegu eliminacyjnym Polka była dopiero czwarta i nie miała pewnej przepustki do 1/2 finału. Swoboda uzyskała jednak czwarty najlepszy czas wśród szczęśliwych przegranych i ostatecznie awansowała do półfinału z 21. miejsca (więcej TUTAJ).
Podobne nerwy zafundował sobie i swoim kibicom Adam Kszczot w eliminacjach na 800 metrów. Niespodziewanie Polakowi zabrakło sił w końcówce jego biegu eliminacyjnego. Dwukrotny srebrny medalista mistrzostw świata finiszował dopiero na 5. miejscu i także musiał czekać na rozstrzygnięcia w pozostałych biegach. Tak samo jak w przypadku Ewy Swobody, czas Kszczota był jednak na tyle dobry, że awansował do półfinału, ale dopiero z 21. pozycji (więcej TUTAJ).
Zupełnie nieudane eliminacje mają za sobą polscy dyskobole. Piotr Małachowski, Robert Urbanek i Bartłomiej Stój rzucali bardzo słabo i nie zakwalifikowali się do finału (więcej TUTAJ). Ich los podzielił także Patryk Dobek, któremu rywale nie dali szans w półfinale biegu na 400 metrów przez płotki. 25-latek w swoim biegu finiszował dopiero siódmy, a łącznie miał zaledwie 21. czas. To zdecydowanie za mało na finał (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: MŚ Doha. Piotr Małachowski zawiedziony swoim występem. "Przegrałem w głowie"
W eliminacjach tyczkarzy powody do zadowolenia polskim kibicom dał tylko Piotr Lisek. 27-latek przebrnął kwalifikacje, podobnie jak Sam Kendricks, bez żadnej zrzutki. Z kolei Paweł Wojciechowski trzykrotnie strącił poprzeczkę na 5,75 i w ogóle nie powalczy o medale! Do finału nie zakwalifikował się także Robert Sobera (więcej TUTAJ).
W piątek do półfinału na 800 metrów awansowała Anna Sabat. Na więcej Polkę nie było jednak stać i w sobotę, w swoim biegu, była przedostatnia. Tym samym nie zakwalifikowała się do finału. Lepsze chwile dla Polski na bieżni przyszły po godzinie 19:00, gdy sztafeta mieszana awansowała do finału (więcej TUTAJ).
Przeciętny występ Biało-Czerwonych w eliminacjach osłodził znakomity występ w finale rzutu młotem Joanny Fiodorow. Polka była jedną z faworytek do medalu i nie zawiodła. Już pierwszej próbie rzuciła aż 76,35 (nowy rekord życiowy). Ostatecznie naszą reprezentantkę w sobotni wieczór pokonała tylko DeAnna Price, a Fiodorow mogła cieszyć się ze srebrnego krążka, pierwszego dla Polski na tych mistrzostwach (więcej TUTAJ).
Kibice nad Wisłą najbardziej czekali na finał rzutu młotem, a świat z niecierpliwością oczekiwał 21:15, gdy ośmiu sprinterów ruszyło z bloków w finale 100 metrów. Niespodzianki w tej rywalizacji nie było. Po złoto sięgnął fenomenalnie dysponowany Amerykanin Christian Coleman przed swoim rodakiem Justinem Gatlinem.
W innych medalowych konkurencjach w sobotę, po złoto w rywalizacji biegaczek na 10 km sięgnęła Holenderka Sifan Hassan. Z kolei w zmaganiach skoczków w dal najlepszy był Jamajczyk Tajay Gayle. W chodzi kobiet triumfowała Chinka Rui Liang, a u mężczyzn najlepszy była Japończyk Yusuke Suzuki. Najlepszy z Polaków, Rafał Augustyn, zajął 13. miejsce, tracąc ponad 16 minut do triumfatora.