Chiny walczą z koronawirusem, ale śmiertelna choroba nie przestaje się rozprzestrzeniać. W kolejnych krajach z całego świata odnotowywane są nowe przypadki zachorowań. Wszyscy z niepokojem przyglądają się sytuacji, a epidemia odbija się także na sporcie.
F1: zespoły boją się koronawirusa i biorą sprawy w swoje ręce. W środę specjalna narada >>
Niedawno zapadła decyzja o odwołaniu halowych mistrzostw świata w lekkiej atletyce, które miały się odbyć w Chinach. Losy innych imprez międzynarodowych w tym państwie także stoją pod wielkim znakiem zapytania.
Sprawa robi się poważna, bo w tym roku odbędą się igrzyska olimpijskie w Tokio. Istnieje obawa, że IO mogą zostać odwołane, chociaż to póki co tylko spekulacje. Organizatorzy i tak żyją w niepokoju.
ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"
- Jesteśmy bardzo zmartwieni w tym sensie, że rozprzestrzenianie się zakaźnego wirusa może wylać kubeł zimnej wody na igrzyska - mówi szef Komitetu Organizacyjnego Tokio 2020, Toshiro Muto.
Władze państwowe zapewniły, że zrobią wszystko, by koronawirus miał jak najmniejszy wpływ na IO. Nie ma wątpliwości, że sportowcy jadący do Tokio będą mieć obawy, bo Chiny leżą niedaleko Japonii.
- Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby chronić sportowców i umożliwić im skupienie się wyłącznie na sportowej rywalizacji - mówi Saburo Kawabuchi, burmistrz miejscowości, w której będzie wioska olimpijska.
Formuła E: Ma Qinghua poddany kwarantannie. Spędzi dwa tygodnie w izolatce z powodu koronawirusa >>
Tegoroczne igrzyska olimpijskie rozpoczną się 24 lipca i zakończą 9 sierpnia.