Marcin Lewandowski udzielał wywiadu, gdy... do drzwi zapukali policjanci
Polski lekkoatleta - po powrocie z USA do Polski - przechodzi aktualnie obowiązkową kwarantannę. Dlatego regularnie odwiedzają go policjanci. Pech chciał, że zrobili to podczas rozmowy na żywo z dziennikarką.
Polski biegacz przechodzi przymusowe odizolowanie, bowiem w momencie, gdy wybuchła epidemia, przebywał na obozie przygotowawczym w USA (TUTAJ więcej szczegółów >>). To dlatego codziennie odwiedzają go policjanci.
- Właśnie przyszła do mnie policja (...) Nie wiem, czy za chwilę nie będę musiał tam podejść, a panowie nie mogą wejść do domu, bo boją się bezpośredniego kontaktu - przyznał na wizji z uśmiechem brązowy medalista mistrzostw świata z Dohy z 2019 roku.
Po dokończeniu odpowiedzi na ostatnie pytanie dziennikarki ostatecznie szybko zakończył wywiad (który był oczywiście przeprowadzony zdalnie za pośrednictwem internetu) i poszedł pokazać się funkcjonariuszom.
Lewandowski opowiadał naszemu dziennikarzowi Michałowi Fabianowi, że "udało mi się zorganizować stacjonarną bieżnię, mogę śmigać na miejscu, w domu. Nie ma co się oszukiwać - to improwizacja treningu, ale jakiś ruch zawsze jest" (TUTAJ przeczytasz cały wywiad >>).
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film