[tag=1541]
Anita Włodarczyk[/tag] jest jedną z lekkoatletek, dla której przełożenie igrzysk olimpijskich w Tokio na 2021 rok było bardzo dobrą wiadomością. Przypomnijmy, że po ubiegłorocznej operacji kolana nasza wybitna młociarka wciąż przechodzi rehabilitację.
Dzięki nowemu terminowi igrzysk (lipiec - sierpień 2021 rok) Włodarczyk ma większe szanse na zbudowanie wysokiej formy, pozwalającej jej na walkę o trzeci w karierze złoty medal olimpijski.
Tym bardziej, że rehabilitacja zbliża się do końca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska
- We wtorek byłam na konsultacji u doktora Śmigielskiego, kolano wygląda bardzo dobrze, przede wszystkim nie zbiera się już w nim płyn. To dobrze rokuje przed rozpoczęciem przygotowań - przyznała w rozmowie z WP SportoweFakty.
Kilka miesięcy temu Polka wyznała, że dopiero po zakończeniu tego etapu ogłosi nazwisko nowego trenera. Przypomnijmy, że wiosną rozstała się z Krzysztofem Kaliszewskim (więcej TUTAJ).
- Rozmowy już trwają, ale nie ma sensu ogłaszać tego w trakcie rehabilitacji. Proszę jeszcze o chwilę cierpliwości i wszyscy się dowiedzą - zdradziła. Jednocześnie wykluczyła możliwość startowania bez szkoleniowca.
- Od razu burzę takie pogłoski, nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania, muszę mieć trenera - dodała.
Przyszłoroczne igrzyska odbędą się w Japonii, którą Włodarczyk zna doskonale. Młociarka jeździła tam na obozy i mogła się przyzwyczaić do specyficznego klimatu tego zakątka świata.
- Na pewno będzie to dla mnie handicap. Motywacja? Wiem, że wielu sportowców mogłoby zakończyć karierę w mojej sytuacji, po takich sukcesach. Ambicja mi na to nie pozwala - oceniła. - Baza treningowa w Japonii na mnie czeka, wszystko jest przygotowane, nie mogę się doczekać już wyjazdu i pierwszych treningów. Sprawdzam codziennie pogodę, staram się być przygotowana na wszystko.
Anita Włodarczyk zdradziła, kiedy może zakończyć karierę. Czytaj więcej--->>>
Odbycie się igrzysk jest coraz bardziej prawdopodobne, jednak wciąż nie można być pewnym, czy choćby na trybunach stadionu lekkoatletycznego pojawią się kibice.
- Nie wyobrażam sobie igrzysk bez kibiców. Starty na stadionie 80-tysięcznym bez kibiców nie będą miały sensu - podsumowała krótko wybitna lekkoatletka.