- Po cichu marzyłam, żeby kiedyś stanąć na podium wielkiej imprezy. Za rok, dwa, może na igrzyskach w Londynie. Ale nie myślałam, że stanie się to już teraz - przyznała wieloboistka w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Kiedy Chudzik uwierzyła, że medal jest w zasięgu? - Po bardzo dobrym skoku w dal. Ale potem zawaliłam rzut oszczepem i przed biegiem na 800 m bardzo się denerwowałam - przyznała. - Wieloboistki nie trenują tej konkurencji. Bardzo jej nie lubimy. Po wszystkim padamy na tartan, to nasz ulubiony moment - dodała.