Polska para nie miała szczęścia w związku z losowaniem, jeśli chodzi o porę rozgrywania pojedynku. Biało-czerwoni musieli wyjść na plażę jako pierwsi, już o 10 czasu miejscowego. Lepiej ułożyła się drabinka. Nasza eksportowa para trafiła na szwajcarską parę Sascha Heyer-Sebastien Chevallier, sklasyfikowaną na 16. miejscu światowego rankingu.
Początek należał do doświadczonych rywali. 40-letni Heyer dwukrotnie zablokował Polaków i dał pierwsze dwupunktowe prowadzenie. To nieco podrażniło Mariusza Prudla, który tym elementem bryluje na londyńskich piaskach. Po jego trzech skutecznych "czapach" biało-czerwoni przejęli inicjatywę. Szwajcarzy mieli spore problemy z kończeniem ataku. Szybko wykorzystywali to Polacy, którzy ze spokojem kontrolowali poczynania na boisku. Skuteczny w ataku Grzegorz Fijałek utrzymywał dystans między parami, jednak decydujące słowo należało do jego partnera. Prudel znakomicie zaatakował z drugiej piłki i zupełnie zaskoczył przeciwników. Pierwsza partia zakończyła się zwycięstwem 21:18.
Premierowy set pokazał, że to siatkarze z kraju nad Wisłą są w zdecydowanie lepszej formie. Do potwierdzenia tej tezy wystarczyło utrzymać grę na tak wysokim poziomie. Rywale nie odpuszczali. Pierwsze akcje ponownie należały do Szwajcarów, a wynik oscylował w granicach remisu. Kluczowy ponownie okazał się blok Prudla, który dał pierwsze dwupunktowe prowadzenie (11:9), a następnie trzy "oczka" różnicy (14:11). Takiego handicapu biało-czerwoni nie mogli zmarnować przy znakomitej dyspozycji w ataku. Bezsilni rywale mogli tylko patrzeć, jak piłka wpada w niebronione przez nich pole. Ostatecznie fetowanie awansu do ćwierćfinału zaczęło się po profesorskim zagraniu Fijałka, który bez problemu minął blok przeciwników.
Mimo zmiany godziny pojedynku i zaledwie pięciu godzin snu, biało-czerwoni nie zawiedli. W kolejnej rundzie zmierzą się ze zwycięzcą starcia Cerutti / Rego (Brazylia) - Erdmann / Matysik (Niemcy). Mecz 1/4 finału zostanie rozegrany w poniedziałek.
Mariusz Prudel / Grzegorz Fijałek (Polska) - Sascha Heyer / Seba Chevallier (Szwajcaria) 2:0 (21:18, 21:17)