11. dzień igrzysk - podsumowanie startów Polaków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W poszczególnych dniach igrzysk Polacy albo nie zdobywają medali wcale, albo jest ich od razu kilka. W poniedziałek cieszyliśmy się z dwóch brązowych krążków.

Zupełnie niespodziewanie potoczył się z polskiego punktu widzenia konkurs podnoszenia ciężarów w kategorii wagowej do 105 kg. W tej konkurencji spodziewaliśmy się sukcesu Marcina Dołęgi, który pod nieobecność najgroźniejszych rywali miał sięgnąć nawet po złoto. Tymczasem nasz faworyt spalił wszystkie trzy próby w rwaniu i w ogóle nie został sklasyfikowany. W tym momencie wydawało się więc, że czeka nasz rozczarowanie, jednak z cienia słynniejszego kolegi z kadry wyszedł Bartłomiej Bonk. 27-letni sztangista był już trzeci na ostatnich mistrzostwach Europy, piąty na mistrzostwach świata, a teraz sięgnął w Londynie po brąz na igrzyskach olimpijskich.

Po szesnastu latach mamy znów olimpijski medal w zapasach. Damian Janikowski startujący w kategorii do 84 kg przegrał co prawda w półfinale, jednak w walce o brązowy medal był już górą. Polak wygrał w niej z Meloninem Noumonvim z Francji. O wszystkim zdecydowała końcówka drugiej rundy, gdy Janikowski zdobył punkty rozstrzygające o wyniku na zaledwie jedenaście sekund przed końcem. W zapasach w poniedziałek startował też Łukasz Banak, który przegrał w kategorii do 120 kg repasaż o prawo walki o brązowy medal.

Ogromną dawkę emocji wszystkich kibicom dostarczyli Mariusz Prudel i Grzegorz Fijałek. Polscy siatkarze plażowi w ćwierćfinale trafili na renomowanych rywali z Brazylii. Choć przeciwnicy byli faworytami, nasz duet zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko i w ostatnim secie wydawało się, że zakończy mecz zwycięstwem. Niestety, ostatnie piłki należały jednak do Brazylijczyków. Wcześniej kolejne spotkanie rozegrali siatkarze grający w hali. Nasz zespół ma już zapewniony awans do ćwierćfinału, jednak porażka w meczu Australią mimo wszystko jest negatywną niespodzianką.

Tak jak w podnoszeniu ciężarów liczyliśmy głównie na Dołegę, tak w skoku o tyczce naszą nadzieją była Anna Rogowska. Mistrzyni świata z Berlina strąciła jednak poprzeczkę trzykrotnie na wysokości 4,45 i zajęła w finale ostatnie miejsce. W tym samym czasie co Rogowska startowała w eliminacjach biegu na 200 metrów Anna Kiełbasińska. Niestety, Polka była w swojej serii zaledwie siódma i została wyeliminowana. Ten sam los spotkał również Anna Jesień, która zajęła siódme miejsce w półfinale biegu na 400 metrów. Z awansu cieszyć się nie mogła także Renata Pliś, przedostatnia w swoim półfinale na dystansie 1500 metrów. Spośród lekkoatletów nie zawiedli za to nasi specjaliści od 800 metrów. Adam Kszczot był w swojej serii trzeci, zaś Marcin Lewandowski szósty, dzięki czemu obaj awansowali do półfinałów, choć ten drugi nieco kuchennymi drzwiami - po dyskwalifikacji jednego z rywali. Ze zmiennym szczęściem radzili sobie dyskobole. Zgodnie z planem awans do finału wywalczył nasz kandydat do medalu, Piotr Małachowski, który miał czwarty wynik. Wyeliminowani zostali za to Przemysław Czajkowski i Robert Urbanek.

Powoli dobiega końca rywalizacja żeglarzy. W klasie 49er już w poniedziałek rozegrano dwa ostatnie wyścigi z udziałem Pawła Kołodzińskiego i Łukasza Przybytka - Polacy zajęli w nich osiemnaste i trzynaste miejsce, a w klasyfikacji łącznej plasują się również na trzynastej pozycji co oznacza, że nie popłyną w finale z udziałem najlepszej dziesiątki. W poniedziałek rozpoczęły się za to zmagania kajakarzy. W kanadyjkach jedynkach wystąpił Piotr Kuleta, który awansował do półfinału, jednak w nim był piąty, a łącznie uzyskał dziewiąty wynik, w związku z czym nie wszedł do finału. W rywalizacji kajakowych czwórek kobiet błysnęły Marta Walczykiewicz, Aneta Konieczna, Karolina Naja, i Beata Mikołajczyk. Polki zaczęły od ostatniego miejsca w eliminacjach, jednak jak same przyznały był to element taktyki. W półfinale były już najlepsze i uzyskały najlepszy w tym roku czas na świecie, co jest świetnym prognostykiem przed środowym finałem.

Wielobój (omnium) w kolarstwie torowym rozpoczęła Małgorzata Wojtyra. Po trzech z sześciu konkurencji Polka jest szósta - w poniedziałek udał jej się szczególnie start w wyścigu punktowym, w którym była najlepsza.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
Tomyy
7.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proszę by TVP zwróciła uwagę swoim komentatorem, m.in. redaktorowi Hellerowi, że to nie radio, tylko telewizja i nie muszą na siłę nadawać non stop, i to nakręcając niepotrzebnie emocje w każd Czytaj całość
avatar
derek
6.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
mimo dwóch medali to ten dzień bardzo nieudany dla nas, sprawdza się powiedzenie nie lubię poniedziałków