19-latka ma już za sobą pierwsze sukcesy w kategorii seniorów. W 2023 roku w Saitamie Lee Hae-In sięgnęła po tytuł wicemistrzyni świata wśród solistek. Koreańczycy wierzyli w to, że za dwa lata zawodniczka będzie w stanie rywalizować o medal zimowych igrzysk olimpijskich. Wszystko wskazuje jednak na to, że łyżwiarka nie wystartuje w najważniejszych zawodach czterolecia.
Powód? Jak informuje sport-express.net, wicemistrzyni świata została zawieszona na trzy lata za seksualny skandal. Lee Hae-In w maju tego roku podczas zgrupowania we włoskim Varese miała molestować i napastować 15-letniego kolegę z kadry narodowej.
To nie jedyny skandal. Na zgrupowaniu zawodniczka nadużywała alkoholu i brała udział w imprezach, prezentując mało sportowy tryb życia. Krajowa federacja nie miała dla niej litości. To zresztą nie jedyne kary. Na rok zawieszona została przyjaciółka Lee, która towarzyszyła jej w molestowaniu nastolatka. Ten z kolei dostał reprymendę za to, że wszedł do żeńskiej części internatu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aryna Sabalenka wróciła do treningów. Czas na trawę
Koreańska łyżwiarka odpiera zarzuty i zapewnia, że nie chce pozostawić tej sprawy. Twierdzi, że do kontaktu fizycznego doszło, ale za obopólną zgodą. W mediach społecznościowych wydała specjalne oświadczenie.
"Jest mi bardzo przykro, że zawiodłam. Jako reprezentantka kraju powinnam dawać przykład. Popełniłam błąd i codziennie tego żałuję. Ludzie piszą, że napastowałam i molestowałam seksualnie nieletniego. To nie jest prawdą" - napisała.
W oświadczeniu dodała też, że ofiara przed rokiem byłą jej chłopakiem, ale ostatecznie rozstali się, bo przeciwko związkowi byli jego rodzice. Uczucie między nimi miało odżyć w trakcie zgrupowania.
Czytaj także:
Kamil Stoch na własnych warunkach. "Wszystko poszło od serca"
Koniec kariery był blisko? Sensacyjne słowa Stocha