W dniach 3-5 grudnia odbędą się zawody Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim. Po Tomaszowie Mazowieckim i Stavanger, kolejnym przystankiem dla panczenistów będzie amerykańskie Salt Lake City.
W trakcie jednego z treningów doszło tam do groźnej sytuacji. Upadek zanotowała jedna z polskich zawodniczek. Sunęła po lodzie, a następnie podcięła stojącego tyłem trenera reprezentacji Holandii. Do końca starała się jednak uniknąć zderzenia.
Jan Coopmans z dużym impetem uderzył o tor i stracił na moment przytomość. Szybko pojawiły się przy nim służby medyczne, a następnie został przetransportowany do szpitala na badania.
ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"
- Jan przeszedł kompleksowe badania w szpitalu. Dopiero okaże się, co dokładnie mu się stało. Na szczęście na miejscu bardzo szybko interweniowali ratownicy - przekazał Remy Wit, dyrektor techniczny reprezentacji Holandii, w rozmowie z nos.nl.
Holenderskie media przekazały ponadto, że u Coopmansa pojawiło się podejrzenie poważnego wstrząsu mózgu. W trakcie zawodów jego obowiązki przejmą pozostali trenerzy.
Do Salt Lake City poleciało sześć Polek - Karolina Bosiek, Natalia Czerwonka, Magdalena Czyszczoń, Natalia Jabrzyk, Andżelika Wójcik oraz Kaja Ziomek.
Schaatscoach Jan Coopmans moet de wereldbekerwedstrijden dit weekend laten schieten na een ongelukkige val. Een Poolse schaatsster gleed uit en kon hem niet meer ontwijken.
— NOS Sport (@NOSsport) December 3, 2021
Gevreesd wordt dat Coopmans een zware hersenschudding aan de val heeft overgehouden. pic.twitter.com/piJcieZsa6
Czytaj także:
- Legendarny zawodnik wróci na skocznię?! "Gdyby ludzie w Polsce bardzo chcieli"
- Pomarańczowe światło. Idealne miejsce na przełamanie dla Polaków