Nie żyje najlepszy maratończyk na świecie

Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: Kelvin Kiptum
Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: Kelvin Kiptum

Rekordzista świata w maratonie Kelvin Kiptum zginął w wypadku w Kenii. Z ustaleń lokalnych mediów wynika, że biegacz prowadził samochód i stracił nad nim panowanie. Miał 24 lata. Zginął także jego trener Garvais Hakizimana.

W tym artykule dowiesz się o:

Do tragicznego wypadku doszło wieczorem 11 lutego na drodze w Kaptagat w zachodniej Kenii. Kelvin Kiptum prowadził samochód, którym wracał z Eldoret do domu. Towarzyszyli mu trener Garvais Hakizimana i Sharon Kosgei. W pewnym momencie Kiptum stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i uderzył w drzewo.

Informację o śmierci rekordzisty świata w maratonie potwierdziła lokalna policja. Kiptum zginął na miejscu, podobnie jak jego trener. Lekarze walczą o życie Sharon Kosgei. Auto, którym podróżowali, było kompletnie zniszczone.

"Druzgocące wieści, gdy opłakujemy stratę niezwykłej osoby, Kelvina Kiptuma, rekordzisty świata i ikony kenijskiej lekkoatletyki. W niedzielę wieczorem Kiptum i jego trener zginęli w wypadku. Nasz naród opłakuje głęboką stratę prawdziwego bohatera" - przekazał w serwisie X premier Kenii, Raila Odinga.

Kiptum miał 24 lata. Jego rekord świata w maratonie to 2:00:35. Przez ekspertów uznawany był za wielki talent i pierwszego człowieka, który będzie w stanie osiągnąć w maratońskim biegu czas poniżej dwóch godzin.

Kenijczyk tylko trzykrotnie stawał na starcie maratonu i za każdym razem wygrywał. W swoim pierwszym starcie w Walencji 2022 osiągnął czas 2:01:53 i był to trzeci wynik w historii maratonu. W zeszłym roku w Londynie finiszował z czasem 2:01:25, a w Chicago pobił rekord świata.

Kiptum miał wielkie plany na nadchodzące miesiące. Na początku lutego na konferencji prasowej ogłosił, że chce złamać barierę dwóch godzin. Jego celem był złoty medal igrzysk olimpijskich w Paryżu 2024.

Atak na pobicie rekordu świata i przebiegnięcie maratonu w czasie poniżej dwóch godzin miał nastąpić 14 kwietnia w Rotteramie.

Czytaj także:
Były rekordzista zdyskwalifikowany. Kuriozalne kulisy kontroli antydopingowej
Koszmar w Toruniu. Nic nie zwiastowało, co stanie się tuż za metą

Komentarze (7)
avatar
pan wszystkich wszystkich panów
12.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zmiany klimatyczne. Poślizg na lodzie. A po co mu auto było? 40 km w dwie godziny... 
avatar
MatlejM
12.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Sugerowałbym jednak poprawienie tytułu na odszedł od nas zamiast nie żyje. Opisywanie człowieka światowej klasy wymaga przynajmniej używania wysokiej klasy słów. 
avatar
Ryshardo
12.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zginął aktualny rekordzista świata, wielki talent z którym łączano nadzieje na złamanie 2 godz. w maratonie... a na głównej Lewandowski i mecz ligowy Barcelony... 
avatar
Sir Lolo Suski
12.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dobrze biegał, po co mu samochód? 
avatar
Y3322
12.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Kasa robi młodym wodę z mózgów. Szkoda człowieka.