Zalała się krwią, ale dobiegła do mety i wygrała. Niesamowity wyczyn Białorusinki

Wołha Mazuronak na trasie maratonu podczas mistrzostw Europy w Berlinie doznała krwotoku z nosa. Nie poddała się, nie zeszła z trasy, dobiegła do końca i okazała się najlepsza.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Na zdjęciu od prawej: Białorusinka Wołha Mazuronak Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu od prawej: Białorusinka Wołha Mazuronak
Rywalizacja biegaczek na dystansie maratonu rozpoczęła się około godz. 9:00. Na trasie stanęła między innymi Izabela Trzaskalska, która ostatecznie linię mety przekroczyła jako dziesiąta.

Prawdziwy dramat na trasie przeżywała Wołha Mazuronak. Białorusinka około dziesiątego kilometra doznała krwotoku. Krew zalewała jej twarz, koszulkę, spodenki i ręce, którymi próbowała go zatamować. Ostatecznie udało jej się to i nie zeszła z trasy. Jednak widok zakrwawionej Mazuronak był poruszający.

Co więcej, piąta zawodniczka igrzysk w Rio de Janeiro, okazała się najlepsza na dystansie 42 kilometrów i 195 metrów, choć na krótko przed metą pomyliła trasę.

Mazuronak była faworytką niedzielnego biegu, w tym sezonie była zresztą najlepsza wśród Europejek na listach światowych. Ostatecznie uzyskała czas 2:26:22, o sześć sekund lepszy od Clemence Calvin, z którą do samego końca rywalizowała o zwycięstwo.


ZOBACZ WIDEO Justyna Święty-Ersetic: Nie dociera do mnie to czego dokonałyśmy
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×