To była prawdziwa walka legend UFC. Publiczność oszalała

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter /  / Nate Diaz poddał Tony'ego Fergusona w walce wieczoru UFC 279
Twitter / / Nate Diaz poddał Tony'ego Fergusona w walce wieczoru UFC 279
zdjęcie autora artykułu

Jeśli to był ostatni pojedynek Nate'a Diaza w UFC, to charyzmatyczny stocktończyk nie mógł go sobie lepiej wyobrazić. Twarde starcie z Tonym Fergusonem porwało publiczność w T-Mobile Arenie w Las Vegas.

W tym artykule dowiesz się o:

Diaz poddał Fergusona duszeniem gilotynowym w czwartej rundzie. Wcześniej odważnie radził sobie w stójce, wyrządzając sporo szkód na twarzy "El Cucuy'a". Ten skupiał się na osłabianiu nóg Diaza, dużo kopiąc. Po jednym z wyprowadzonych lowkicków doznał jednak poważnego rozcięcia. Nie zabrakło też słynnych "liści" w wykonaniu stocktończyka.

Po odniesionym zwycięstwie Diaz potwierdził plany opuszczenia UFC. W największej organizacji MMA na świecie spędził aż 15 lat. Sławę zyskał dzięki zwycięstwu w 5. sezonie programu The Ultimate Fighter.

- To była relacja miłości i nienawiści między mną ze mną a UFC, ale na koniec tego wszystkiego kocham UFC - powiedział Nate Diaz w rozmowie z Joe Roganem.

Tony Ferguson doznał piątej porażki z rzędu. Były, tymczasowy mistrz wagi lekkiej był jednak zadowolony z pojedynku, który dal kibicom. - To był zaszczyt walczyć dla was, fanów. Absolutnie dwie legendy w sporcie. Chcieliście super walki i ją dostaliście. Cztery rundy piep*** rzezi. Wróciłem. Muszę jednak naprawić kilka błędów - wyznał "El Cucuy".

Czytaj także: Co za seria Polaka! Pokonał byłego mistrza Mateusz Gamrot czy Beneil Dariush? Bukmacherzy wskazali faworyta

ZOBACZ WIDEO: Ukrainiec pobił historyczny rekord. Po walce przemówił po polsku

Źródło artykułu:
Komentarze (0)