Młody Polak potwierdził potencjał! Rośnie nowa gwiazda KSW?

Twitter / Na zdjeciu: David Martinek i Kamil Szkaradek
Twitter / Na zdjeciu: David Martinek i Kamil Szkaradek

Kamil Szkaradek na KSW 75 miał zmierzyć się z najtrudniejszym testem w karierze. Młody Polak jednak nie miał żadnych problemów z pokonaniem zdecydowanie bardziej doświadczonego Davida Martynika. Czy rośnie nam kolejna gwiazda polskiego MMA?

W tym artykule dowiesz się o:

Drugie starcie na KSW 75 i mieliśmy okazję zobaczyć kolejnego debiutanta w największej europejskiej federacji mieszanych sportów walki. Pojedynek w Nowym Sączu był reklamowany jako weryfikacja umiejętności Kamila Szkaradka.

Do momentu piątkowej gali miał on zaledwie dwie zawodowe walki, w których był niepokonany. Na KSW 75 spotkał się jednak z poważnym testem, ponieważ przyszło mu się zmierzyć z dużo bardziej doświadczonym Davidem Martinikiem (5-4).

Początek walki był niezwykle wyrównany. Obaj zawodnicy starali się wybadać rywala. W pewnym momencie jednak Czech zdecydował się na ekwilibrystyczne kopnięcie i to było wodą na młyn Polaka. Ten sprytnie się obronił i szybko obalił przeciwnika. Tam był zdecydowanie mocniejszy rywala.

Druga runda to częstsze wymiany w stójce. W tym elemencie przewagę zaczął zyskiwać Martinik. Czech raz po raz trafiał Szkaradka. W pewnym momencie wydawało się nawet, że Polak jest na skraju nokautu, ale udało mi się dotrwać do gongu kończącego rundę.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Środowisko MMA podzielone! Wszystko przez walkę Pudzianowski - Chalidow

Ostatnią odsłonę tej walki można podzielić na dwie części. W pierwszej części zdecydowanie przeważał Czech i można było mieć obawę o losy Polaka. W pewnym momencie jednak Martinik nieprzepisowo uderzył Szkaradka poniżej pasa i to dało mu kilka minut na to, aby złapać oddech.

Po przerwie Polak obalił Czecha i zdecydowanie przeważał w grze parterowej. Było nawet całkiem blisko skończenia przed czasem, ale ten się wybronił. Ostatecznie obaj dotrwali do końcowego gongu i o wszystkim zdecydowali sędziowie punktowi.

Zdaniem arbitrów Polak zasłużył na jednogłośną wygraną. Punktowali oni kolejno na jego korzyść w stosunku 29-28, 30-27 i 20-27.

Zobacz także: Młodość ponad doświadczenie na KSW?
Zobacz także: Koszmar mistrza KSW

Komentarze (0)