Jiri Prochazka wraca niebawem do oktagonu. Czech leczył ostatnio kontuzję, która wyeliminowała go z walki rewanżowej z Gloverem Teixeirą. Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że czeski zawodnik będzie chciał zawalczyć z Janem Błachowiczem. Wygląda na to, że szybko do tego pojedynku jednak nie dojdzie.
- Nie myślę o nim. Ale będę o nim mówił, jak będzie w pełni mocy, jak będzie najlepszą wersją siebie. Za każdym razem, gdy wchodzisz do oktagonu, swoim występem musisz ściągać na siebie wszystkie oczy. Gdy jesteś prawdziwym mistrzem potrafisz pokazywać najlepszą wersję siebie za każdym razem - podkreślił Jiri Prochazka w rozmowie z kanałem "MMA bądź na bieżąco".
- Nie wiem, czy Błachowicz ma motywację, by udowodnić sobie i światu, że wciąż ma w sobie to coś - dodał.
Ze słów Prochazki wynika zatem, iż czeka na poprawę dyspozycji Polaka. Przypomnijmy, że Błachowicz dzierżył pas mistrza UFC w wadze półciężkiej w latach 2020-2021. Odebrał mu go Glover Teixeira. Później Polak pokonał Aleksandara Rakicia i zremisował z Magomiedem Ankalajewem.
Prochazka natomiast chce skupić się na walce z obecnym posiadaczem pasa. Mowa o Jamahalu Hillu. Przyszłość Błachowicza jest natomiast niepewna i wciąż nie wiadomo, kto będzie kolejnym rywalem 40-latka.
Czytaj także:
Pogromca Polaków się nie zatrzymuje. Robert Talarek poległ w Manchesterze
ZOBACZ WIDEO: Szef KSW poirytowany. Stanowcze słowa ws. zamieszania wokół PGE Narodowego