Łopaczyk przyjął pojedynek z Holendrem w zastępstwie za Igora Michaliszyna. Pomimo krótkiego okresu przygotowawczego do tego starcia 28-latek z Bielawy zaprezentował się znakomicie.
Debiutujący w KSW "Miodożer" kontrolował poczynania w klatce od pierwszych sekund. Już w pierwszej rundzie Polak niskimi kopnięciami znacząco osłabił mobilność i zapędy przeciwnika. Ten z kolei w swoim stylu szukał mocnych wymian ciosów, w których mógłby znokautować Łopaczyka.
W drugiej i trzeciej rudzie przewaga Tymoteusza Łopaczyka była już zdecydowana. Ten na tle rywala zaprezentował wysokie umiejętności zapaśnicze, a w parterze zafundował przeciwnikowi festiwal bólu rozbijając go mocnymi uderzeniami.
Ostatecznie, po 15 minutach starcia w kategorii półśredniej, Tymoteusz Łopaczyk pokonał Briana Hooia przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27).
Łopaczyk jest czołowym zawodnikiem wagi półśredniej w Polsce i posiada czarny pas w brazylijskimi jiu-jitsu. Zawodową rywalizację rozpoczął w roku 2016. Przed przejściem do KSW zdobył mistrzowską szablę organizacji Armia Fight Night i pas Babilon MMA.
Czytaj także:
Pudzianowski znów z nim zawalczy?
Jędrzejczyk o decyzji Adamka
ZOBACZ WIDEO: 14 sekund i... koniec. Szpilka komentuje przerwanie walki