Już 31 sierpnia odbędzie się gala Fame MMA 22. Swój trzeci pojedynek w tym roku stoczy na niej Tomasz Adamek. Przypomnijmy, że 47-latek w lutym na gali KSW Epic wygrał z Mamedem Chalidowem, który doznał kontuzji ręki, a na Fame 21 pokonał jednogłośną decyzją sędziów popularnego youtubera Patryka "Bandurę" Bandurskiego. Tym razem jego rywalem będzie kontrowersyjny influencer Kasjusz "Don Kasjo" Życiński, który ma za sobą przeszłość w amatorskim boksie.
Gala Fame MMA 22 odbędzie się na Stadionie Narodowym, co zdaniem wielu obserwatorów środowiska freak fightów wpłynie na rekordowe wypłaty dla zawodników. Wiele spekulacji budzą zarobki Adamka. Pochodzący z Żywca bokser w rozmowie z "Super Expressem" uchylił nieco rąbka tajemnicy na ten temat. Został on zapytany o to, czy jego gaża będzie wyższa niż w przypadku starć z "Bandurą" i Chalidowem.
- No pewnie. Jak to mówi Adamek, dutki muszą się zgadzać, w końcu to moja praca - mówił 47-latek.
Chociaż w trakcie wywiadu nie padła konkretna kwota, odpowiedź Adamka daje pewne wyobrażenie o jego wypłacie. Współzałożyciel KSW Martin Lewandowski mówił bowiem, że 47-latek i Mamed Chalidow za swoją walkę otrzymają 4 mln złotych do podziału. Z kolei freak fighter Natan Marcoń przed majową galą Fame MMA 21 przekonywał, że Bandurski i Adamek zgarną za swój występ po 1,5 miliona złotych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Rajskie wakacje reprezentanta Polski
Wszystko to każe przypuszczać, że na konto Adamka po walce z Życińskim wpłynie ponad dwa miliony złotych. Przypomnijmy, ze utytułowany bokser w ubiegłym roku podpisał kontrakt z Fame MMA opiewający na dwa pojedynki. Starcie z "Don Kasjo" może być więc jego ostatnim występem we freak fightach.
W trakcie rozmowy z "Super Expressem" Adamek został też zapytany o swojego najbliższego rywala. Jak przekonywał, było mu obojętne, kogo wyznaczy mu Fame MMA. Zadeklarował także, że nie da się sprowokować, jeśli na konferencji zostanie zaatakowany przez Życińskiego, który jest znany jest ze swoich agresywnych zaczepek słownych względem przeciwników.
- Gdybym otworzył ogień na konferencji, to by nie było pojedynku (śmiech). Ja zawsze jestem spokojny. Powtarzam - klasę trzeba pokazać w walce, a nie jakimiś tam pyskówkami. Ja się takich rzeczy nie boję, mam dobrą psychikę. Nastawiam się na wojnę, ale w klatce - mówił w "Super Expressie".
Czytaj też:
Oficjalnie. Adamek poznał kolejnego rywala
Znamy walkę wieczoru KSW 97. Pierwsze karty gali odkryte