Na MMA nie zgodziłam się od razu - wywiad z Sylwią Kusiak przed galą Baltic Arena

Sylwia Kusiak jest multimedalistką turniejów i gal bokserskich w Polsce i Europie. Ma na koncie ponad sto walk bokserskich i mimo młodego wieku jest niezwykle doświadczoną zawodniczką. 15 czerwca w Koszalinie Sylwia zadebiutuje w MMA na gali Baltic Arena, a jej rywalką będzie Yana Kunitskaya.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początku chciałbym spytać skąd u ciebie zainteresowanie sportami walki, z jaką dyscypliną wiążą się początki twojej kariery?

Sylwia Kusiak: Od najmłodszych lat towarzyszył mi sport. Trenowałam kilka dyscyplin, a w 2005 roku znalazłam się na sali bokserskiej. Przyszłam z ciekawości, a okazało się, że znalazłam miejsce, w którym mogę rozładować tyle negatywnych emocji. Pierwsza wygrana walka utwierdziła mnie w przekonaniu, że to w boksie pragnę się spełniać. Tak oto od 2006 roku nieprzerwanie do dziś zdobywam medale mistrzostw Polski i Europy w boksie.

Walka na Gali Baltic Arena będzie twoim zawodowym debiutem w tej formule walki, stres z pewnością może wpłynąć na postawę w ringu, jak zamierzasz sobie z nim poradzić?

- Gdy pojawiła się propozycja walki MMA nie zgodziłam się na nią od razu. Miałam kilka dni do namysłu, a po przemyśleniach doszłam do wniosku, że warto spróbować. W boksie mam na koncie ponad sto walk, więc jestem przyzwyczajona do stresu towarzyszącego przed samym pojedynkiem. Pamiętam jak bardzo bałam się swojego debiutu w boksie, a wygrałam przez nokaut w drugiej rundzie. Jestem aktualną mistrzynią Polski i wicemistrzynią Europy w boksie, więc coś sobą reprezentuję, a sama walka będzie bardzo barwna i ciekawa, zważając na fakt, iż naprzeciw mnie stanie jedna z najlepszych zawodniczek na świecie w MMA.

15 czerwca twoją rywalką będzie Rosjanka Yana Kunitskaya. Nie obawiasz się starcia z doświadczoną i dużo starszą zawodniczką?

- Boks nauczył mnie podejmować nawet te najtrudniejsze wyzwania, jeśli przegram – trudno, taki jest sport. Jednakże chcę spróbować i pokazać się z jak najlepszej strony, zwłaszcza że walczę w moim rodzinnym Koszalinie. Yana podobnie jak ja – ma wielkie serce do walki, absolutnie nie można jej odmówić ambicji czy szybkości. Cieszę się, że Kornel Zapadka umożliwi nam konfrontację, a publiczność będzie tego świadkami.

Gdzie się przygotowujesz do tego pojedynku? I jak łączysz ciężkie treningi z nauką?

- Do walki przygotowuję się wspólnie z Kornelem Zapadką i Markiem "Maroko"Kowalczykiem. Dziękuję im za poświęcony czas i cierpliwość, jaką posiadają wobec mnie. Przez ostatni miesiąc sporo się już nauczyłam, ale zweryfikuje to dopiero oktagon. Oprócz treningów muszę znaleźć także czas na studia, zwłaszcza że niebawem zaliczenia, jednak od siedmiu lat muszę sobie z tym radzić, więc i teraz tak będzie.

Z udziału w turnieju kobiet KSW zrezygnowała Paulina Raszewska, gdyby była taka możliwość chciałabyś wystąpić dla najlepszej europejskiej organizacji?

- Bardzo chciałabym wystąpić na KSW, to wielki zaszczyt. Jednak teraz skupiam się na najbliższej walce, zwłaszcza że moja przeciwniczka jest naprawdę bardzo dobra. To od tego pojedynku będzie zależeć moja dalsza kariera w MMA.

Rozmawiał Bartosz Sobczak, fightcard.pl

Źródło artykułu: