[tag=20051]
Mamed Chalidow[/tag] odpoczywa od MMA. Ostatnio pojawiły się informacje, że polski wojownik planuje wrócić do klatki dopiero pod koniec 2018 roku. To oznacza, że 37-latek stoczy walkę po ponad rocznej przerwie. Ostatni raz kibice oglądali go w akcji 27 maja tego roku na gali KSW 39, która odbyła się na stadionie PGE Narodowym. Mamed wygrał z Borysem Mańkowskim przez decyzję sędziów. Potem został wygwizdany przez kibiców, co oburzyło wielu ludzi ze środowiska MMA.
Chalidow niechętnie wypowiadał się w tej kwestii. Teraz zabrał głos w rozmowie z rosyjską gazetą "Sport Express", a jego słowa są szeroko komentowane w polskich mediach. Gwiazdor KSW nie ma wątpliwości, że gwizdy były sprawką kibiców.
- Jest teraz taka sytuacja w Europie związana z antyislamskimi nastrojami. I okazało się, że na trybunach było kilka tysięcy kiboli - cytuje portal mma.pl.
Rosyjski dziennikarz dopytał, czy mówiąc o kibolach, ma na myśli sympatyków Legii Warszawa. Mamed odpowiedział twierdząco, a potem dodał, że to była zorganizowana akcja.
ZOBACZ WIDEO Efektowna wygrana Lamonta Roacha. Przyszłego mistrza świata?
- Oni kojarzą się z ruchem narodowców. Umówili się, że niezależnie od tego, co stanie się w oktagonie, będą na mnie gwizdać. Nie wiedziałem o tym przed pojedynkiem. Podczas gali było 56 tysięcy widzów, większość była do mnie pozytywnie nastawiona, ale po walce większość z nich już wyszła. Na Facebooku, gdzie podziękowałem kibicom za wsparcie po walce, dostałem takie wyrazy poparcia, jakich nigdy wcześniej nie dostałem - dodaje.
Mamed Chalidow już wcześniej został raz wygwizdany przez kibiców. To było na gali KSW 35, gdzie stoczył słabą walkę i wygrał z Azizem Karaoglu przez kontrowersyjną decyzję sędziów.
Mamut zakoncz ten cyrk i spadaj do swijej czeczeni tu nikt za toba nie przepada
czy szczur żyjący w stajni stanie się nagle koniem?!?@NIE!!!!!