Nie tak miało być. Co dalej z "Popkiem Monsterem" w MMA?

Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Paweł Mikołajuw
Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Paweł Mikołajuw

Z pewnością, kiedy w 2016 roku Paweł Mikołajuw zasilił szeregi federacji KSW, niewielu spodziewało się, że po nieco ponad roku jego przyszłość w MMA będzie tak niepewna. Porażka z 45-letnim aktorem spowodowała, że "Popek" dużo stracił jako zawodnik.

W tym artykule dowiesz się o:

Trzy zwycięstwa i tyle samo porażek - to obecnie rekord Pawła Mikołajuwa na zawodowej scenie mieszanych sztuk walki. W KSW do tej pory "Popek" pokazał się trzykrotnie, szybko przegrał z "Pudzianem" w Krakowie, rozbił Roberta Burneikę i kiedy wydawało się, że jest bliżej sportowych wyzwań, przegrał w 2. rundzie walki z Tomaszem Oświecińskim. 45-letni aktor, który pół roku przed walką wziął się za treningi MMA, obnażył słabości słynnego rapera.

Rewanż przyniesie zyski

Wydaje się, że na tę chwilę są dwie opcje na dalszą karierę Mikołajuwa w KSW. Najrozsądniejszą, na której można zbudować solidną sprzedaż PPV, jest organizacja rewanżu ze "Strachem". Jeśli tym razem kondycja nie zawiedzie 39-latka trenującego w Warszawie, to szanse na zemstę na Oświecińskim są spore. Do spotkania "Popka" z jednym ze współwłaścicieli KSW już doszło w tym roku. Maciej Kawulski wcześniej też dał do zrozumienia, że rewanż może być najodpowiedniejszą opcją dla "Popka Monstera".

Bliżej freak fightu niż sportu 

Na tę chwilę o konfrontacji z zawodnikami wagi ciężkiej, takimi jak Karol Bedorf, Michał Andryszak czy choćby będący po porażkach Michał Kita i Tyberiusz Kowalczyk nie ma nawet mowy w kontekście Pawła Mikołajuwa. Jeśli temat rewanżu ze "Strachem" nie wypali to rywali dla niego należy szukać wśród tych, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z MMA, ale mają głośne nazwisko, podobnie jak ostatni jego rywal. Na tę chwilę jednak ciężko szukać takich przeciwników, przynajmniej w Polsce.

Pewne jest jednak, że na gali KSW 41 nie zakończyła się przygoda Mikołajuwa z polską federacją. Kontrowersyjnego muzyka fani, pomimo dużej fali hejtu, będą chcieli jeszcze zobaczyć w klatce, stąd nadal będzie on postacią generującą dużą część wpływów z transmisji w PPV.

Po refleksji czas na decyzję

- Popek z pewnością dał z siebie wszystko. Każdemu, kto wchodzi do klatki, należy się szacunek. Myślę, że dla Popka to czas na refleksję i wierzę, że ta da mu siłę do dalszego rozwoju. Mało kto dźwiga tak wiele, próbując jednocześnie pokazać, że nic go nie obciąża - to słowa Macieja Kawulskiego po KSW 41. Być może warto, aby Mikołajuw wraz z 2018 rokiem zmienił coś w swoich przygotowaniach i poświęcił się w pełni karierze sportowca. Czy jednak na tyle jest on zdeterminowany, by walki MMA przedłożyć nad koncerty i inne sprawy pozasportowe? Jego decyzję powinniśmy poznać niebawem.

Waldemar Ossowski

ZOBACZ WIDEO W tym roku nie dojdzie do walki Włodarczyk - Szpilka. "Diablo" chce dużych pieniędzy

Źródło artykułu: