W najbliższą sobotę (23 marca) Mariusz Pudzianowski zmierzy się z Szymonem Kołeckim na gali KSW 47 w Łodzi. Dla 42-letniego "Pudziana" będzie to 20. walka w karierze, którą rozpoczął blisko dziesięć lat temu, przechodząc z zawodów Strongman.
"Dziesięć lat i dwadzieścia walk później. Siłacz Pudzianowski nadal odgrywa ważną rolę w KSW. Jest trochę zaskakujące, że Pudzian - ikona sportu siłowego w Polsce, która pięciokrotnie zdobyła tytuł Mistrza Świata Strongman - wciąż walczy w MMA. Kiedy zadebiutował prawie dziesięć lat temu na KSW 12 był nowością o niesamowitych proporcjach" - pisze o wojowniku z Białej Rawskiej MMA Fighting.
Dziennikarz Chuck Mindenhall podkreśla, że w tamtym czasie panowała moda na udział "dużych" mężczyzn w galach MMA i testowanie przez nich nowego sportu, który przedłużyłby ich czas sławy. Tyle, że większość z nich dawno już przeszła na sportową emeryturę, a... Pudzianowski wciąż walczy w klatce.
ZOBACZ: KSW 47: Mariusz Pudzianowski nadal myśli o pasie wagi ciężkiej KSW >>
"Jego rekord od czasu pokonania Marcina Najmana jest przyzwoity (12-6-1 NC). Nikt nie mógł przewidzieć, że Pudzianowski - facet, który jest zbudowany jak "złoczyńca z kreskówki" - będzie kontynuował karierę zawodnika MMA tak długo i że będzie świętował kolejne sukcesy. Jest okazem, który w wieku 42 lat pozostaje twarzą KSW. To okaz, który się sprzedaje" - ocenia Mindenhall.
ZOBACZ: KSW 47: Mariusz Pudzianowski i Szymon Kołecki mówią o "czterech setach" >>
Ekspert kończy stwierdzeniem, że KSW i Pudzianowski grają "herkulesową siłą" i to, chociaż trochę przesadzone, podoba się Polakom. "Były siłacz nie tylko przeżył dziesięć lat walk, ale przeniósł sławę na inne płaszczyzny. Uważa się, że Pudzianowski jest piątą najbardziej rozpoznawalną postacią nad Wisłą i nadal jest "fascynacją" - na wielu poziomach" - podsumowuje dziennikarz MMA Fighting.
ZOBACZ WIDEO El. ME 2020: Wichniarek stawia na sprawdzony duet napastników. "Wielokrotnie dawali nam sporo radości"