Robert Burneika myśli o powrocie do walk. "Zacząłem trenować sam dla siebie"

Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Robert Burneika
Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Robert Burneika

Robert Burneika na gali KSW 47 wystąpił w roli kibica, ale "Hardkorowy Koksu" nie zamyka się na kolejne pojedynki w formule MMA. W ostatnim występie w klatce znany kulturysta przegrał przez nokaut z Pawłem Mikołajuwem.

W tym artykule dowiesz się o:

Do tej pory Robert Burneika trzykrotnie wychodził do klatki. Po dwóch wygranych w nieistniejącej już federacji MMA Attack, jego pierwszym pogromcą okazał się "Popek", który rozbił go w jego debiucie dla KSW, w maju 2017 roku na PGE Narodowym.

- Na razie żadnej walki nie będzie, ale w przyszłości nie wiadomo. Zacząłem trenować sam dla siebie - powiedział "Hardkorowy Koksu" w wywiadzie dla MMARocks.pl. Litwin przyznał, że na razie nie prowadzi też konkretnych rozmów z żadną z federacji MMA i zdementował plotki na temat ewentualnego starcia z Krystianem Pudzianowskim.

Zobacz także: Spektakularny nokaut w walce wieczoru UFC w Nashville

Burneika zdradził również, co jest jego najsłabszą stroną w konfrontacjach z rywalami w klatce. - Kondycja może nie jest najważniejszym problemem, a garda. Mam za duże bicki i jest dosyć ciężko, ale pracuję nad tym. Na dzień dzisiejszy moja waga to 140 kg - dodał.

[b]Zobacz także: Wieczór niespodzianek na KSW 47
ZOBACZ WIDEO: KSW 47: Marcin Wrzosek wkurzony na sponsorów. Nie przebierał w słowach!

[/b]

Źródło artykułu: