KSW 47. Mariusz Pudzianowski mówi o kontuzji. "Piszecie głupoty czasami"

Mariusz Pudzianowski powoli dochodzi do siebie po kontuzji uda. Wojownik KSW zdradził, że za kilka dni przejdzie zabieg.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Mariusz Pudzianowski Materiały prasowe / Sebastian Rudnicki/KSW / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
Mariusz Pudzianowski z pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o gali KSW 47. Gwiazdor polskiej federacji musiał poddać walkę z Szymonem Kołeckim. "Dominator" naderwał mięsień dwugłowy uda. W rozmowie z WP SportoweFakty zdradził, że czeka go prawie dwumiesięczna przerwa od treningów.

Kibice chcą rewanżowej walki Pudzianowskiego z Kołeckim >>

Na temat swojego urazu wypowiedział się w nagraniu na Facebooku. Ma żal do części kibiców, którzy nie mają pojęcia o tego typu kontuzji.

- Jak chcesz więcej wiedzieć o dwugłowym uda, polecam Google anatomia człowieka, bo piszecie głupoty czasami w komentarzach, aż szczypią oczy - napisał.

ZOBACZ WIDEO: KSW 47: Ból i cierpienie. Zobacz zejście do szatni poturbowanego Pudzianowskiego

Okazuje się, że w najbliższych dniach "Pudzian" podda się zabiegowi. 42-latek ma nadzieję, że był to jego ostatni uraz w karierze.

- Nie pierwsza kontuzja, ale mam nadzieję, że ostatnia. Dziesięć lat temu miałem coś podobnego. Przyczep bicepsa poderwał się i trzeba było go przytwierdzić w to samo miejsce. Podobnie jest z tą nogą i będzie trzeba przytwierdzić mięsień w tym tygodniu, żeby była w stu procentach sprawna - komentuje.

Pudzianowski zamierza wrócić do klatki. Kolejny raz potwierdził, że chciałby ponownie zmierzyć się z Kołeckim.

KSW 47. Kołecki podziękował Pudzianowskiemu. "Raz jeszcze przepraszam cię za faul" >>

- Ja się nie poddaję. Trzeba do wszystkiego podchodzić rozsądnie. Co do rewanżu, ja na pewno będę chciał. Tym razem musiałem przerwać walkę, bo rozsądek wziął górę. Nie ma co pajacować i strugać bohatera. To jest tylko sport, a nie walka o życie - kończy.

Czy Pudzianowski wygrałby w rewanżu z Kołeckim?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×