MMA. UFC. "Będzie musiał mnie zabić". Jan Błachowicz śladami Rocky'ego

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Alexandre Schneider/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Jan Błachowicz
Getty Images / Alexandre Schneider/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Jan Błachowicz
zdjęcie autora artykułu

Jan Błachowicz po efektownym zwycięstwie z Corey'em Andersonem postanowił pozostać w Stanach Zjednoczonych na kilkanaście dni urlopu. Polak przybył m.in. do Filadelfii, gdzie podążał śladami filmowego Rocky'ego.

W tym artykule dowiesz się o:

"Aby mnie pokonać, będzie musiał mnie zabić. Będzie musiał mieć serce, aby stanąć przede mną i aby to zrobić, musi być gotów umrzeć sam" - napisał na Facebooku Jan Błachowicz.

Do kogo skierowane są te słowa? Prawdopodobnie ich adresatem jest Jon Jones, aktualny mistrz kategorii półciężkiej UFC. Polak liczy, że będzie kolejnym pretendentem do tytułu. "Cieszyński Książę" w Rio Rancho wygrał trzeci pojedynek z rzędu, w tym drugi przez nokaut.

Jak na razie nie wiadomo, jakie plany na dalszą karierę Błachowicza mają głównodowodzący amerykańską organizacją.

Czytaj także: MMA. UFC. Jan Błachowicz królem rewanżów Mateusz Legierski mistrzem organizacji Oktagon MMA

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)